O tym, że Inter jest mocno zainteresowany Eriksenem, wiadomo od dłuższego czasu. Angielskie i włoskie media donoszą, że porozumienie jest na wyciągnięcie ręki. Conte publicznie mówił o podpisaniu umowy z Eriksenem i to nie spodobało się "The Special One", który stwierdził, że negocjacje w tej sprawie wciąż trwają.Conte nie pozostał dłużny Portugalczykowi. Zaatakował Mourinho za to, że "przekręcił jego słowa". "Nie mówię już o rynku transferowym. Ostatnim razem, gdy tak zrobiłem, znalazła się osoba, którą wszyscy znamy, i przekręciła moje słowa, więc nic więcej nie powiem" - podkreślił Conte cytowany przez "Mirror". "Nigdy nie mówiłem nic niezwykłego o zimowym okienku transferowym" - dodał.Kontrakt Eriksena z Tottenhamem wygasa z końcem czerwca tego roku. Wtedy będzie mógł odejść za darmo. Nic więc dziwnego, że "Koguty" chcą zarobić. Tottenham wycenił Eriksena na około 23 miliony euro. Inter liczy, że Tottenham obniży żądania finansowe przed zamknięciem styczniowego okienka i 27-letni pomocnik wyląduje na Giuseppe Meazza. Conte przyznał, że ostateczna decyzja w sprawie transferu należy do władz klubu, a nie do niego. "Klub musi zdecydować, czy chce kupić piłkarza w dobrej cenie, czy też przyjąć inne podejście. Jestem tylko trenerem. Pozostawiam to włodarzom" - dodał.Mourinho zirytował także szefa "Nerazzurrich" Giuseppe Marottę. "Eriksen jest zawodnikiem Tottenhamu, ale wiemy, że jego umowa wygasa w czerwcu. W tym czasie spotkanie z jego agentem jest całkowicie uzasadnione i upoważnione na podstawie obowiązujących przepisów. W tym momencie twierdzenie, że przyjdzie do nas w styczniu czy czerwcu jest na wyrost, bo konkurencja jest duża" - zaznaczył Marotta w Sky Sport Italia. Wyniki, terminarz i tabela Premier League