<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-premier-league,cid,619,sort,I" target="_blank">Premier League. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj!</a> Chelsea przegrała we wtorek w meczu Pucharu Ligi Angielskiej ze Stoke City po rzutach karnych i odpadła z tych rozgrywek. W rozgrywkach Premier League "The Blues" od początku sezonu grają fatalnie - po 10 kolejkach zajmują odległe 15. miejsce i mają na koncie zaledwie 11 punktów. Już jutro o 13.45 Chelsea zagra na swoim stadionie z Liverpoolem w meczu 11. kolejki. "The Reds" pod wodzą nowego trenera Juergena Kloppa zrobią wszystko, aby utrzeć nosa panującym mistrzom Anglii. Na dzisiejszej konferencji prasowej menedżer Chelsea Jose Mourinho przyznał, że w trwającym sezonie jego drużyna będzie miała duże problemy, by zakończyć rozgrywki w czołowej czwórce. "Nie mogę obiecać, że wejdziemy w przyszłym sezonie do Ligi Mistrzów. Ciężko będzie zakończyć rozgrywki w czołówce" - przyznał Mourinho. Dziennikarze zapytali Portugalczyka o to, jak odebrał słowa Juergena Kloppa, który stwierdził, że "Mou" jest sympatycznym człowiekiem, pod warunkiem, że nie ma do czynienia z przedstawicielami prasy lub sędziami. "To żart? Czemu miałbym się z tego śmiać" - pytał dziennikarzy szkoleniowiec Chelsea. Mourinho nie chciał mówić zbyt wiele o swoim zespole, za to chętnie opowiadał o Liverpoolu. "W ostatnim sezonie ‘The Reds’ nic nie osiągnęli, ale wciąż są wielkim klubem. Manchester United też wyglądał kiepsko dwa lata temu, ale to nie znaczy, że nie jest jednym z gigantów europejskiej piłki" - mówił Portugalczyk. Kiedy jeden z przedstawicieli prasy zapytał go o to, jak z perspektywy czasu ocenia dymisję lekarki Evy Carneiro, Mourinho był wściekły. "Nie muszę ci nic mówić" - burknął tylko Portugalczyk. Wkrótce potem konferencja dobiegła końca.