Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem, po ligowym zwycięstwie Manchesteru City na własnym boisku nad Tottenhamem Hotspur 3-2. Wygraną zapewnił "The Citiznes" w piątej minucie doliczonego czasu gry Balotelli, wykorzystując rzut karny. Piłkarz "wsławił się" w tym meczu także niesportowym zachowaniem, bowiem nadepnął na głowę zawodnika gości Scotta Parkera, ale nie został usunięty z boiska. Samochód reprezentanta Włoch został zaatakowany, gdy ten przebywał w jednej z restauracji w centrum Manchesteru. Jak donoszą brytyjskie media, 21-latek zaparkował go w bocznej uliczce, tuż przy pubie, w którym stałymi bywalcami są... fani "Czerwonych Diabłów". W tym czasie oglądali oni wyjazdowe starcie swojego zespołu z Arsenalem Londyn Wojciecha Szczęsnego i Łukasza Fabiańskiego. Kiedy napastnik "The Citizens" zauważył, że jego luksusowe auto obrzucane jest jajkami, wrócił do niego i przestawił na wielopoziomowy parking. City są obecnie na prowadzeniu w Premier League. Ich przewaga nad drugim w tabeli zespołem United wynosi trzy punkty.