Jednak w ten weekend wróciły koszmary z przeszłości. Najpierw w derby Edynburga pomiędzy Hearts, a Hibernian jeden z fanów "Serc" wbiegł na murawę i stanął oko w oko ze snajperem "Hibs", Derek Riordanem. Ostatecznie stewardzi zdołali powstrzymać napastnika. Z kolei w sobotę na stadionie New Den w Londynie w pierwszym barażowym spotkaniu o awans do Championship spotkały się ekipy Millwall i Leeds United. Mecz wygrały "Lwy" po trafieniu ikony klubu, Neila Harrisa. Po tym golu fani gospodarzy wbiegli na murawę boiska, by razem z piłkarzami cieszyć się z bramki, która przybliża ich do upragnionego powrotu na zaplecze Premier League. W czasie tego zajścia zraniony został golkiper Leeds, Casper Ankergen. Na murawę wjechała policja konna. Po spotkaniu jeden z kibiców został zatrzymany. - Jeden z mężczyzn został aresztowany pod zarzutem napaści - przyznał rzecznik prasowy Scotland Yardu. Sprawę bagatelizował menedżer Leeds, Simon Grayson. - Wiadomo, że atmosfera baraży jest podniosła, a ludzie reagują bardzo emocjonalnie - przyznał po spotkaniu.