Hiszpan kontuzji ścięgna nabawił się w zremisowanym 1-1 meczu z Sunderland FC w ostatniej kolejce angielskiej ekstraklasy. Stało się to momencie, gdy Fabregas zdobył bramkę dla swojego zespołu. Obrońca rywali Anton Ferdinand tak niefortunnie wybijał piłkę, że trafił nią w Hiszpana, a ta przelobowała bramkarza Sunderlandu. Pierwotnie podano, że Fabregas z powodu urazu będzie pauzować trzy tygodnie, ale sam piłkarz ma nadzieję, że będzie gotowy do gry już na spotkanie z mistrzem Anglii. - Kontuzja nie jest tak groźna, jak nam się początkowo wydawało - powiedział w rozmowie z hiszpańskim radiem. - Mięsień nie został zerwany i w ciągu 10,11 dni powinienem być w formie. Obecnie pracuję z osteopatą w Paryżu i myślę, że wystąpię w meczu z Chelsea - dodał.