Ekipa Swansea jechała do Londynu jak na ścięcie. Lider "Kogutów" Christian Eriksen znów miał dać się we znaki polskiemu bramkarzowi, jak dwa tygodnie temu podczas meczu Dania - Polska (4-0) w Kopenhadze. Nic takiego nie nastąpiło. W sobotni wieczór to Fabiański był górą, nie dając się pokonać takim gwiazdom jak Eriksen, czy Harry Kane. Bramkarz reprezentacji Polski już na początku spotkania obronił precyzyjny strzał Kane'a z rzutu wolnego. Po chwili zatrzymał strzał z ostrego kąta Heung-min Sona. Fabiański emanował spokojem w swoich interwencjach. Przed przerwą obronił jeszcze m.in. groźny strzał z dystansu Jana Vertonghena. W 58. minucie wydawało się, że gol dla "Kogutów" jest nieunikniony. Polak obronił jednak mocny strzał Sona, a sekundy później Kane z kilku metrów trafił w poprzeczkę. Fabiański nie dał się zaskoczył Kane'owi także po jego uderzeniu głową, gdy z rzutu rożnego podawał Eriksen. W kilku sytuacjach Fabiańskiemu dopisało też szczęście, gdy piłka mijała o centymetry jego bramkę. Efektu bramkowego nie przyniosło nawet oblężenie bramki Swansea w końcówce spotkania. W pięciu meczach tego sezonu Premier League Fabiański już trzy razy zachował czyste konto. <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-tottenham-londyn-swansea-city-2017-09-16,mid,601531" target="_blank">Tottenham Hotpsur - Swansea City 0-0. Raport meczowy</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league-regular-season,cid,619" target="_blank">Premier League: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a> WS