"Lekarze rzeczywiście zakładają taką długą przerwę, ale zobaczymy, czy tak będzie" - powiedział 26-letni Polak, cytowany przez "Przegląd Sportowy". Fabiański urazu nabawił się 5 stycznia na rozgrzewce przed meczem z Manchesterem City. Ćwiczył razem z Wojciechem Szczęsnym i po jednym ze strzałów młodszego kolegi upadł tak nieszczęśliwie, że uszkodził sobie ramię. "Fabian" wystąpił jeszcze w spotkaniu z "The Citizens", gdzie nie dał pokonać się rywalom, ale potem musiał pauzować, choć 8 stycznia był rezerwowym w meczu trzeciej rundy Pucharu Anglii z Leeds United. Wydawało się, że krótka przerwa wystarczy, by bramkarz doszedł do pełnej sprawności, jednak mimo zabiegów sztabu medycznego Arsenalu stan zapalny nie chciał ustąpić. Ostatnio Fabiański był na konsultacjach medycznych w Niemczech, po których stało się jasne, że bez operacji raczej się nie obędzie. Na nieszczęściu starszego kolegi, który dopiero w tym sezonie został numerem jeden klubu z Emirates Stadium, skorzystał Szczęsny. 20-letni Polak wystąpił w sześciu kolejnych meczach "Kanonierów", w których puścił tylko trzy gole, w tym jeden z rzutu karnego. Menedżer Arsene Wenger powiedział nawet, że jego interwencja, kiedy obronił strzał głową napastnika Leeds United Luciana Becchio uratowała jego drużynę w Pucharze Anglii. Seria Szczęsnego skończyła w czwartej rundzie tych rozgrywek, kiedy w spotkaniu z Huddersfield Town wygranym przez Arsenal 2-1, w bramce stanął Manuel Almunia, który stracił pierwszą część sezonu z powodu kontuzji. We wtorkowym meczu Premier League z Evertonem Liverpool (2-1) znowu numerem jeden był jednak Szczęsny. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league-sezon-zasadniczy,cid,619">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Premier League</a>