<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league,cid,619,sort,I" target="_blank">Premier League - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!</a> Kiedy wiadomo było, że Hiszpan zdecydował się na pracę w Premier League, kibice angielskiej piłki trzymali kciuki, aby pracę na Wyspach wybrał również Portugalczyk, który ostatecznie podpisał umowę z Manchesterem United. Wówczas stało się jasne, że po czterech latach przerwy, dwaj najlepsi szkoleniowcy ostatniej dekady spotkają się w jednej lidze. Z ponownych potyczek Mourinho vs Guardiola najbardziej cieszyli się Hiszpanie, bo to właśnie tam zaczęła się pasjonująca historia tej znajomości. Był rok 1996, kiedy na Camp Nou trafił Sir Bobby Robson. Anglik przyjął ofertę pracy w Barcelonie, ale... nie znał języka hiszpańskiego. Potrzebował asystenta, który będzie również tłumaczem i wybrał 33-letniego wówczas Portugalczyka. Mourinho nie był pierwszym trenerem i mógł pozwolić sobie na nieco luźniejsze kontakty z zespołem, którym na boisku dyrygował Guardiola. Panowie zakolegowali się i mieli bardzo dobry kontrakt. Guardiola cenił "Mou" za pracę u boku Robsona, a Portugalczykowi podobała się gra Hiszpana. Wszystko popsuło się... w Hiszpanii w 2008 roku. Barcelona szukała trenera po tym, jak z zespołem rozstał się Frank Rijkaard. Prezydent Joan Laporta odbył już nawet rozmowę z "The Special One", ale nie był niego do końca przekonany. Posadę powierzył więc Guardioli, który spisał się jako trener rezerw. Policzek od Laporty Mourinho nie pogodził się jednak z wyborem władz katalońskiego klubu i potraktował wybór Laporty jako policzek. Miał już na koncie wielkie sukcesy - jak Puchar Europy wygrany z FC Porto czy mistrzostwo Anglii z Chelsea Londyn, a mimo to prezydent Barcelony wybrał "nieopierzonego" Guardiolę. Portugalczyk nie musiał długo czekać, aby otrzymać szansę do rewanżu na Hiszpanie. W drugim sezonie pracy Guardioli, Barcelona spotkała się z Interem Mediolanem z "Mou" za sterami w Lidze Mistrzów. W fazie grupowej był bezbramkowy remis oraz zwycięstwo Barcelony 2-0 na Camp Nou, po którym Mourinho powiedział, że nie ma nic przeciwko, aby spotkać "Blaugranę" w półfinale elitarnych rozgrywek. Życzenie "The Special One" spełniło się, a on dokonał wówczas czegoś, co wydawało się niemożliwe. "Nerazzurri" wygrali w Mediolanie 3-1 i byli o 90 minut od finału Champions League. Mało kto pamięta, że Katalończycy jechali wówczas do stolicy Lombardii autobusem, bo pył wulkaniczny z Islandii uniemożliwił podróż powietrzną. Do historii przeszedł rewanżowy mecz na Camp Nou, który Barcelona wygrała 1-0. To było jednak za mało, aby odrobić straty i Portugalczyk po raz pierwszy spektakularnie pokonał Guardiolę. - To najpiękniejsza porażka w moim życiu! Byliśmy zespołem herosów. Żałuje, że sam nie mogłem zagrać w takim meczu - powiedział po spotkaniu. Mourinho z Interem wygrał Ligę Mistrzów, a on sam podpisał kontrakt z Realem Madryt. Chciał rywalizować z Guardiolą częściej i udowodnić, że to on jest najlepszym szkoleniowcem na świecie. Szybko przekonał się, że zadanie nie będzie łatwe. 29 listopada 2010 roku, "Królewscy" przyjechali na Camp Nou na pierwsze El Clasico z Portugalczykiem na ławce. Efekt? Barcelona wygrała 5-0, kompromitując największego rywala. To również ten sezon przyniósł przełom kwietnia i maja pod znakiem rywalizacji Real - Barca. Drużyny "Mou" i Pepa spotkały się cztery razy - w lidze, finale Copa del Rey oraz w dwumeczu półfinałowym Ligi Mistrzów. Największe emocje przyniosła rywalizacja w Champions League. Mourinho rozpoczął show już na przedmeczowej konferencji, kiedy stwierdził, że Guardiola to nowy typ trenera, który... krytykuje prawidłowe decyzje sędziów. "Pie***ony mistrz" i słynne "Por que?" Hiszpan nie wytrzymał. Na swojej konferencji uderzył jak w rywala, jak nigdy wcześniej i nigdy później. - W tej sali to on jest pie***onym szefem i pie***onym mistrzem, nigdy nie będę z nim tutaj rywalizował. Spotkamy się na boisku - grzmiał ówczesny trener Barcelony. "Blaugrana" wygrała na Estadio Santiago Bernabeu 2-0, ale Mourinho nie mógł pogodzić się z faktem, że jego zespół grał w "10" po czerwonej kartce. Pomeczowa konferencja prasowa przeszła do historii współczesnej piłki. Portugalczyk pytał po hiszpańsku (Por que?), dlaczego sędziowie pomagają Katalończykom. - Gdybym powiedział co naprawdę czuje, moja kariera byłaby skończona, ale chciałbym zadać pytanie. Dlaczego Ovrebo? Dlaczego Busacca? Dlaczego De Bleeckere? Dlaczego? Co rok w półfinale z Barceloną to się powtarza. Dlaczego w tym roku też chcą zabić tę rywalizację? Nie wiem czy to siła Unicefu, Villara w UEFA... nie rozumiem tego - mówił. Wówczas stwierdził również, że wstydziłby się wygrać Ligę Mistrzów w sposób, jaki wygrał Guardiola. Rewanż okazał się formalnością, padł remis, ale do finału awansowali Katalończycy. Okazja do rewanżu dla Portugalczyka nadeszła w sierpniu, kiedy El Clasico odbyło się w ramach Superpucharu Hiszpanii. Dwumecz, w którym padło aż dziewięć bramek wygrała Barcelona. Zwycięski gol padł w 88. minucie, ale znacznie ciekawiej było po meczu. Palec w oku Tito Wtedy zagotowało się przy ławkach rezerwowych, a Mourinho podczas krótkiej i burzliwej dyskusji, włożył palec do oka asystentowi Pepa - Tito Vilanovie. To był kolejny impuls, po którym Hiszpan uznał, że rywalizacja z "The Special One" męczy go i nie prowadzi do niczego dobrego. Rywalizacja "Mou" vs Pep najbardziej cieszyła hiszpańskie media, które wydawały nawet specjalne dodatki na temat wielkiej rywalizacji. Ostatni sezon Pepa w Hiszpanii nie był tak udany jak poprzednie. Real zdobył mistrzostwo, wygrywając po drodze El Clasico na Camp Nou 2-1, a Guardiola musiał zadowolić się Pucharem Króla. Po rocznej przerwie Katalończyk powrócił do zawodu i objął stery w Bayernie Monachium. Tego samego lata Mourinho został menadżerem Chelsea Londyn. Los chciał, że pod wodzą poprzednich szkoleniowców, monachijczycy wygrali Ligę Mistrzów, a londyńczycy Ligę Europejską. Efekt? Mourinho i Guardiola spotkali się w meczu o Superpuchar Europy. Spotkanie, które odbyło się w Pradze zakończyło się remisem, a Bayern Guardioli wygrał po karnych. Trzy lata po ostatniej rywalizacji, Portugalczyk i Hiszpan spotkają się ponownie. O godzinie 13.30 w sobotę, na Old Trafford Manchester United zagra z Manchesterem City. Zespoły "Mou" i Pepa, to obok Chelsea, jedyne drużyny, które w pierwszych trzech kolejkach zdobyły komplet punktów. Mecz nie przyniesie rozstrzygnięcia tej pasjonującej rywalizacji, a jedynie otworzy. Otworzy kolejny rozdział burzliwej historii "Mourinho kontra Guardiola". Autor: Kamil Kania Mourinho vs Guardiola w liczbach: 16 meczów: 7 zwycięstw Pepa, 3 zwycięstwa "Mou" i 6 remisów