Pierwsza część spotkania nie zapowiadała takiego pogromu, bowiem "The Blues" prowadzili zaledwie 1:0 po bramce samobójczej Givet'a. Po przerwie Lampard i spółka rozbili bezradnych gości dokładając kolejne trafienia. Strzelony w końcówce gol przez Glenna Whelana dał Stoke City nieoczekiwane zwycięstwo nad faworyzowanym Tottenhamem Hotspur (1:0) w meczu 10. kolejki angielskiej Premier League. "Koguty" po porażce mogą stracić trzecie miejsce w tabeli. Wszystko zależy od wyników spotkań Arsenalu i Manchesteru City. Obie te drużyny swoje mecze zagrają dopiero w niedzielę. Tottenham mogła wyprzedzić także Aston Villa, która jednak tylko zremisowała z Wolverhampthon Wanderers 1:1. W meczu, który mógł wstrząsnąć dołem tabeli, padł bezbramkowy remis. Trzeci od końca Hull City podzielił się punktami z ostatnim Portsmouth. W innych starciach 10. kolejki Birmingham pokonał Sunderland 2:1, a Wigan nie dało szans Burnley 3:1. <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ligi-zagraniczne/mecze/kolejka,16386,10">ZOBACZ WYNIKI 10. KOLEJKI </a> ORAZ <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ligi-zagraniczne/angielska/tabela,33">TABELĘ PREMIER LEAGUE</a>