Szkoleniowiec The Reds był wściekły na arbitra meczu, Phila Dowda, który nie zdecydował się podyktować dwóch rzutów karnych dla jego ekipy. Sprawcą tego zamieszania był Benoit Assou-Ekotto, który najpierw, zdaniem Beniteza, faulował Andrija Woronina, a potem zagrał ręką po dośrodkowaniu Fernando Torresa. - Decyzje arbitra były bardzo złe. W pierwszej sytuacji każdy by podyktował karnego. W drugiej mieliśmy do czynienia z piłką ręczną, ale wiedziałem, że i tak sędzia nie wskaże na "jedenastkę" - mówił Benitez. Hiszpański trener dodał też, że sędzia techniczny tamtych zawodów, Stuart Attwell jest zbyt młody, by brać udział w meczach Premier League. Tak Benitez zareagował na odesłanie swojego asystenta, Sammy'ego Lee na trybuny. Benitez ma czas do 15 września, by odpowiedzieć na zarzuty.