Skrzydłowy Tottenhamu przeżywa jeden z najlepszych momentów w karierze. Gdyby z czterech ostatnich meczów ligowych odjąć wszystkie jego gole, wówczas londyńczycy zamiast 10 punktów zdobyliby... jeden. Kolejne dwa trafienia w dwumeczu z Olympique Lyon dały "Kogutom" awans do 1/8 finału Ligi Europejskiej. Walijczykowi nie szczędzą pochwał angielskie media, które porównują go do czterokrotnego laureata Złotej Piłki Argentyńczyka Lionela Messiego oraz portugalskiego gwiazdora Realu Madryt Cristiano Ronaldo. "Każdy chciałby zobaczyć swoje nazwisko wśród najlepszych. To bardzo pokrzepiające, ale mnie nie interesują za bardzo doniesienia medialne. Nie czytam gazet ani sprawozdań z meczów, więc nie wiem, jak wiele się o mnie mówi. Czasem coś usłyszę od znajomych, ale każdego dnia próbuję skupiać się na mojej pracy i zachowywać się normalnie" - powiedział Bale w wywiadzie dla magazynu "Sport". "Nie ma słów opisujących jak wspaniale Bale teraz gra" - skwitował jego kolega z drużyny Scott Parker. Kibicom Arsenalu, którego bramkarzem jest Wojciech Szczęsny, może w tym roku wypaść z kalendarza ważne dla nich święto zwane "St Totteringham's Day". To dzień, w którym Tottenham traci matematyczne szanse na dogonienie "Kanonierów" w tabeli. Tymczasem po 27 kolejkach to piłkarze z White Hart Lane zajmują trzecie miejsce z dorobkiem 51 punktów i wyprzedzają o cztery lokalnego rywala, który jest piąty (na czwartym jest inny stołeczny klub - Chelsea). "Koguty" nie poniosły porażki w żadnym z 11 ostatnich spotkań ligowych - ich bilans to siedem zwycięstw i cztery remisy. Arsenalowi wiedzie się niewiele gorzej - w ostatnich pięciu starciach zdobył 13 punktów. Niedzielne 152. ligowe derby północnego Londynu może przesądzić o tym, które ze stołecznych klubów wezmą udział w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Zajmujące dwa pierwsze miejsca ekipy z Manchesteru - United i City - są już prawdopodobnie poza zasięgiem konkurentów, ale w Anglii także trzecie miejsce premiowane jest bezpośrednim awansem do fazy grupowej tego europejskiego pucharu. Z kolei zdobywca czwartego miejsca będzie walczył w kwalifikacjach. W ekipie "Kanonierów" zabraknie kontuzjowanego francuskiego prawego obrońcy Bacary'ego Sagni - to on miał być odpowiedzialny za zapanowanie nad Walijczykiem. Pod znakiem zapytania stoi także występ innego reprezentanta "Trójkolorowych" Abou Diaby'ego. Kibice obu drużyn mają powód by liczyć na ciekawy mecz, w którym padnie wiele goli. W ostatnich ośmiu pojedynkach piłka wpadała do jednej lub drugiej bramki 39 razy. W lutym i listopadzie ubiegłego roku dwukrotnie padł taki sam wynik - 5-2 dla Arsenalu. Początek derbów Londynu w niedzielę o 17. Osiem innych spotkań 27. kolejki odbędzie się w sobotę, a ostatnie - w poniedziałek. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league-regular-season,cid,619" target="_blank">Zobacz wyniki, strzelców bramek, tabelę i terminarz Premier League</a>