"Kanonierzy" przegrali na Wembley 1-2, a zwycięstwo "The Blues" zapewnił w 89. minucie rezerwowy Obafemi Martins, który wykorzystał nieporozumienie pomiędzy Laurentem Koscielnym i Wojciechem Szczęsnym, dostając piłkę jak na tacy i posyłając ją do pustej siatki. Francuski szkoleniowiec przyznał, że porażka w meczu, który klub miał wygrać, może wywołać niepożądany psychologiczny efekt, ale teraz jego podopieczni muszą skoncentrować się na lidze, Lidze Mistrzów i Pucharze Anglii. Trener jest przekonany, że jego piłkarze mają na tyle mocny charakter, iż jeszcze w tym sezonie zakończą okres sześciu lat bez trofeum. - Porażka z Birmingham to wielkie rozczarowanie, ale przed nami są kolejne wyzwania. Puchar Ligi to tylko cztery albo pięć meczów, a w Premier League gra się ich 38. Nie możemy o nich zapomnieć, przez jedno spotkanie - dowodził Wenger. - Zespół jest bardzo, bardo zawiedziony i stoimy przed wieloma pytaniami w związku z popełnionymi przez nas błędami. Musimy być jednak na tyle silni, by powstać. To jest dobra okazja, by pokazać, że jesteśmy silni psychicznie, aby otrząsnąć się z takiej sytuacji - dodał. Francuz nie krytykował Koscielnego i Szczęsnego, których nieporozumienie (obrońca machnął nogą przed interweniującym bramkarzem, co go zmyliło i zamiast złapać piłkę odbił ją pod nogi Martinsa) zdecydowało o straceniu decydującego gola. - To był wynik braku komunikacji i trochę też braku determinacji. Kiedy piłka znajduje się strefie "niczyjej", ktoś musi wziąć za nią odpowiedzialność. Obaj są zdruzgotani. Nie sądzę, że jest to dobry moment, abym coś na ten temat mówił. Musimy im pomóc dojść do siebie. Po to jest się drużyną - stwierdził szkoleniowiec Arsenalu. - Takie rzeczy są częścią piłki nożnej. Sami mogliśmy zdobyć drugą bramkę, ale nie potrafiliśmy tego zrobić - powiedział Wenger. Większym problemem niż porażka mogą okazać się urazy piłkarzy. Po niedzielnym meczu na kłopoty ze zdrowiem narzeka bowiem Robin van Persie, strzelec wyrównującego gola. - Największym problemem dla nas są kontuzje. We wszystkich rozgrywkach jesteśmy w dobrej sytuacji, ale ponieważ gramy tak wiele meczów, nie możemy sobie pozwolić na osłabienia. W tygodniu straciliśmy Franceska Fabregasa, po tym spotkaniu w dobrej formie nie jest van Persie - narzekał Francuz. Zobacz składy i strzelców goli z meczu Arsenal - Birmingham