Aston Villa mogła świetnie wejść w mecz. Już w 46. sekundzie do siatki trafił bowiem John McGinn. Sędzia jednak nie uznał gola. Po wideoweryfikacji dopatrzył się pozycji spalonej Rossa Barkleya. Jego udział w akcji był znikomy, nawet nie dotknął piłki, ale arbiter uznał, że absorbował uwagę bramkarza i cały czas mieliśmy wynik bezbramkowy.Aston Villa i tak wyszła na prowadzenie. W 25. minucie w walce o piłkę z Trezeguetem, do własnej bramki trafił Bukayo Saka.W końcówce pierwszej połowy Arsenal miał kilka dobrych sytuacji. Najbliżej strzelenia gola był w 41. minucie Alexandre Lacazette. Francuz uderzał głową, ale posłał piłkę nad bramką.Do przerwy prowadzili więc goście i już na początku drugiej części mogli podwyższyć wynik. Strzał Trezegueta obronił jednak Bernd Leno. W 70. minucie niemiecki bramkarz był jednak bezradny. W 70. minucie długą piłkę w pole karne zagrał Douglas Luiz. W "szesnastce" z woleja mocno piłkę wstrzelił Barkley, a z bliska głową trafił Ollie Watkins.Chwilę później Anglik zdobył kolejną bramkę. Jack Grealish przebiegł prawie całe boisko, przepchał Hectora Bellerina i zagrał prostopadle do Watkinsa, który pewnie wykończył akcję. Aston Villa pewnie dowiozła zwycięstwo do końca. Dzięki wygranej ma 15 punktów i awansowała na szóste miejsce. Z kolei Arsenal do tej pory zgromadził o trzy "oczka" mniej i jest 11.MP Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Premier League