Boruc, jak i czterech członków sztabu szkoleniowego klubu AFC Bournemouth, miał objawy typowe do szerzącego się na świecie koronawirusa. "To dość dziwna sytuacja. Nie miałem jeszcze testu i prawdę mówiąc, nie wiem, czy w ogóle będę miał. Naprawdę bardzo dziwna sytuacja, ale szukam powodu. Pewnego dnia tajemnica zostanie rozwiązana. Czujemy się coraz lepiej i wygląda na to, że izolacja działa. Daj sobie szansę i daj szansę innym" - napisał Boruc, który wraz z żoną miał objawy typowe dla koronawirusa. "Bardzo dziękujemy za wsparcie i troskę. Z dnia na dzień czujemy się troszkę lepiej. Odpoczynek w gronie najbliższych to najlepsze lekarstwo. Szczerze polecamy" - można z kolei przeczytać na Instagramie Sary Boruc, żony polskiego bramkarza. Pandemia zapalenia płuc wywoływanego przez nowy rodzaj koronawirusa wybuchła w grudniu w Wuhanie, w środkowych Chinach. Według oficjalnych danych potwierdzono dotychczas ponad 175 tys. przypadków zakażenia i ok. 6,7 tys. zgonów zarażonych wirusem. W Polsce odnotowano 156 przypadków choroby, w tym trzy śmiertelne.