Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. W 10. minucie do własnej bramki trafił zawodnik Vitorii Douglas Jesus. Jedyną kartkę w pierwszej połowie obejrzał Zé Luís z Porto. Była to 44. minuta pojedynku. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Porto. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach po przerwie, a już padła wyrównująca bramka w tym spotkaniu. W 49. minucie na listę strzelców wpisał się Bruno Duarte. W zdobyciu bramki pomógł Ola John. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Porto w 60. minucie spotkania, gdy Moussa Marega strzelił drugiego gola. To już szóste trafienie tego zawodnika w sezonie. Na pół godziny przed końcowym gwizdkiem kartkę dostał Moussa Marega z jedenastki gości. W 72. minucie Moussa Marega został zastąpiony przez Wilsona Manafę. Trener Vitorii postanowił zagrać agresywniej. W 75. minucie zmienił pomocnika Lucasa Evangelistę i na pole gry wprowadził napastnika Léo Bonatiniego, który w bieżącym sezonie ma na koncie trzy bramki. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. A trener Porto wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Shoyę Nakajimę. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy osiem razy. Murawę musiał opuścić Jesus Corona. W 88. minucie w drużynie Porto doszło do zmiany. Diogo Leite wszedł za Otavinha. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 1-2. Arbiter nie ukarał piłkarzy gospodarzy żadną kartką, natomiast zawodnikom Porto przyznał dwie żółte. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek drużyna Vitorii rozegra kolejny mecz w Vili dasie Aves. Jej przeciwnikiem będzie CD Aves. Natomiast 23 lutego Portimonense SC zagra z zespołem Porto na jego terenie.