Zdaniem trenera "Pasów" Rudolfa Rohaczka o porażce w dużej mierze zadecydowała strata pierwszej bramki, która padła po błędzie hokeisty Cracovii. Jeszcze w pierwszej tercji oświęcimianie zdobyli drugiego gola. - Przy wyniku 0-2 Unia kontrolowała grę, dobrze spisywał się jej bramkarz. Nie udało nam się odrobić strat i przegraliśmy. Dla nas ten sezon się skończył. Już teraz trzeba jednak myśleć o kolejnym. Życzę Unii wszystkiego dobrego w półfinałowej rywalizacji GKS Tychy - powiedział po meczu były selekcjoner reprezentacji Polski. Jak przypomniał szkoleniowiec Aksam Unii Peter Mikula było to trzecie spotkanie pod Wawelem w trakcie ćwierćfinałowej rywalizacji z Cracovią. Wcześniej dwa razy w Krakowie wygrali jego podopieczni, ale potem nie potrafili odnieść zwycięstwa na swoim lodowisku. - W sobotę szanse były wyrównane. Jednak wygraliśmy, pokazaliśmy, że mamy zgraną drużynę, którą stać na wiele - powiedział trener. Hokeista zespołu z Oświęcimia Jarosław Różański powiedział, że jadąc do Krakowa on i jego koledzy wierzyli, że uda im się wygrać w nim po raz trzeci. - Kluczem do sobotniego triumfu była dyscyplina taktyczna. Udało nam się w pierwszej tercji zdobyć dwa gole. Zrobiliśmy, to czego zabrakło w meczach na naszym lodowisku - podkreślił. W 2013 r. mistrzem Polski w hokeju na lodzie była Comarch Cracovia. O triumfie zadecydował wtedy dopiero siódmy mecz finału play off. Krakowianie wygrali na wyjeździe z JKH GKS Jastrzębiem 6-2 i rywalizacja zakończyła się ich zwycięstwem 4-3.