Białorusini, którzy byli faworytami turnieju, objęli prowadzenie w 17. minucie, gdy kontrę na gola zamienił Nikita Osipow. Rywale mieli przewagę, ale dobrze bronił Przemysław Odrobny. Fatalnie rozpoczęliśmy drugą część, tracąc gola już w 30. sekundzie. Mimo tego nasz zespół potrafił zmobilizować się do wielkiego wysiłku w trzeciej tercji. Upłynęło zaledwie 28 sekund ostatniej części meczu, a Marcin Kolusz z bliska dobił krążek do bramki po strzale Pawła Droni. W 43. minucie Dronia zaskoczył białoruskiego bramkarza strzałem w krótki róg i był remis. Białorusini nie grali już tak dobrze, jak wcześniej. Zaczęli tracić siły, dawały o sobie znać nerwy, a efektem tego były niedokładne zagrania. Z kolei "Biało-czerwonych" niósł doping polskich kibiców. W 52. minucie Sebastian Kowalówka celnym strzałem zakończył akcję drugiego ataku i nasz zespół objął prowadzenie 3-2! W końcówce trener rywali wycofał bramkarza, aby wzmocnić siłę ataku, lecz Aron Chmielewski przechwycił krążek i strzałem do pustej bramki przypieczętował zwycięstwo "Biało-czerwonych". To dopiero drugie zwycięstwo naszego zespołu z Białorusią, która była górą w 13 meczach. Wyniki sobotnich meczów Polska - Białoruś 4-2 (0-1, 0-1, 4-0) Bramki: 0-1 Nikita Osipow (Artjom Wołkow, Oleg Goroszko) 16.43 w osłabieniu, 0-2 Anton Jelisejenko (Geoff Platt, Nikołaj Stasenko) 20.30, 1-2 Marcin Kolusz (Paweł Dronia) 40.28, 2-2 Paweł Dronia (Mikołaj Łopuski, Krzysztof Zapała) 42.12, 3-2 Sebastian Kowalówka (Grzegorz Pasiut, Aron Chmielewski) 51.07, 4-2 Aron Chmielewski 58.38 do pustej bramki. Strzały: 28-38 (7-17, 9-15, 12-9). Włochy - Węgry 4-2 (1-1, 2-1, 1-0) Tabela Lp. zespół mecze punkty bramki 1. Polska 3 6 7-5 2. Włochy 3 6 7-5 3. Białoruś 3 3 5-7 4. Węgry 3 3 5-7