W pierwszych kolejkach poloniści będą podejmowali rywali w obecności najwyżej 300 widzów, bowiem nie jest jeszcze gotowy na lodowisku system monitoringu konieczny do organizacji imprezy masowej. - Myślę, że w połowie października wszystko będzie zrobione - dodał Banaszczak. Przyznał, że łatwiej było mu w przeszłości grać w hokeja, niż obecnie zarządzać klubem. Zaznaczył, że podpisana w czwartek umowa ze sponsorującą drużynę firmą specjalizującą się w dostawie sprzętu sportowego ma też wpływ na wysokość klubowego budżetu. Szczegółów nie chciał zdradzić. - Rok temu nie było pewności, czy w ogóle wystartujemy w rozgrywkach. Teraz najpierw chcemy wejść do czołowej szóstki, potem powalczyć o medal - podkreślił prezes. Zdaniem trenera Tomasz Demkowicza jego podopieczni solidnie przepracowali letnie przygotowania i są gotowi do walki o miejsce na podium. - Trzeba sobie stawiać wysokie cele. Oczywiście łatwo nie będzie, ale myślę, że mamy zawodników o wysokich umiejętnościach - ocenił szkoleniowiec. Potwierdził jego słowa kapitan zespołu Sebastian Owczarek. - Fizycznie jesteśmy przygotowani bardzo dobrze. Moim zdaniem poza najmocniejszą dwójką (Cracovia i GKS Tychy) głównymi konkurentami w walce o medal będą Orlik Opole i Podhale Nowy Targ. Poprzednie rozgrywki bytomianie zakończyli na siódmym miejscu.