Zapowiadał się zacięty bój, a tymczasem już w 61. sekundzie tyszanie prowadzili 2-0! Jastrzębianie rozpoczęli koszmarnie i już do końca nie potrafili otrząsnąć się po szybkich ciosach. Tyszanie objęli prowadzenie w 27. sekundzie po kontrze 3 na 1, którą celnym strzałem wykończył Łukasz Sokół. Po chwili Pavel Mojżisz przymierzył z nadgarstka z niebieskiej linii i Przemysław Odrobny przepuścił krążek do siatki po raz drugi. O ile w pierwszej tercji jastrzębianie częściej strzelali od rywali, o tyle w drugiej tercji przewaga zespołu z Tychów była już zdecydowana (32-20 w celnych strzałach w II tercji). Przełożyło się to na kolejne bramki. Na 3-0 podwyższył Maksim Kartoszkin - przejął krążek przed niebieską, ograł obrońcę i niesygnalizowanym strzał zaskoczył Odrobnego. "Wiedźmin" zjechał z lodu, a za niego w bramce pojawił się David Zabolotny. Już po chwili pokonał go Adam Bagiński po akcji Michała Woźnicy. Kacper Guzik podwyższył na 5-0 mocnym strzałem 4 sekundy przed końcem II tercji. Kolejne dwa gole padły podczas gry w przewadze. Najpierw Bagiński podwyższył na 6-0, a w 54. minucie Jan Steber uderzeniem w krótki róg zaskoczył tyskiego bramkarza. Tyszanie, który zupełnie zdominowali dziś rywali, mogą więc już regenerować siły przed finałem. Wystąpią w nim po raz szósty w historii. Dotąd zawsze wygrywali finałowe starcia. Po raz ostatni w 2009 roku. Autor: Mirosław Ząbkiewicz Półfinał: JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 1-6 (0-2, 0-3, 1-1) Bramki: 0-1 Łukasz Sokół (1), 0-2 Pavel Mojżisz (2), 0-3 Maksim Kartoszkin (28), 0-4 Adam Bagiński (28), 0-5 Kacper Guzik (40), 0-6 Adam Bagiński (52), 1-6 Jan Steber (54). Kary: JKH - 8; GKS - 12 minut. Widzów ok. 5 000.