Hokeiści na autokarze! Golenie na żywo! Strugi szampana! PÓŁ SETKI ZDJĘĆ Tadeusza Bącala! To była szalona noc dla całego Nowego Targu i okolic. Grubo po północy na wypełniony kibicami "Szarotek" rynek wjechał autokar z hokeistami. By mieć lepszy kontakt z fanami Milan Baranyk, Marcin Kolusz, Krzysztof Zapała i kilku innych Górali zajęło ryzykowne miejsca na... dachu. "Baran" uciszył wszystkich kibiców, po czym zaczął z nimi rytmicznie klaskać i tłum radujących się ludzi krzyknął na całego: "Hej! Hej! Podhale!" Napój na "s" przepustką do szatni Szampańska atmosfera panowała dużo wcześniej na lodowisku. Każdy z kibiców, chcących się dostać do szatni, musiał się przy wejściu wylegitymować napojem na literę "s" (skrzynka piwa). Łowcy pamiątek najczęściej odchodzili z pustymi rękoma. Były znakomity sędzia z Krakowa Jacek Chadziński prosił o góralski kapelusz, jaki dostał każdy ze świeżo upieczonych mistrzów, ale ciężko z tym było. Także koszulki hokeistów były marzeniem ściętej głowy. Ostatnie rezerwacje na nie skończyły się już trzy miesiące temu! Napastnik golił głowy i brody Baranyk zabawił się we fryzjera i ogolił na łyso długowłosego do środy Damiana Kapicę, po czym sam sobie zgolił pielęgnowaną podczas play-offów brodę. Zabawa hokeistów z kibicami trwała w różnych lokalach do białego rana. Najbardziej wytrwały hokeista Górali widziany był idący o własnych siłach do domu w czwartkowe południe! Szalona radość nie przysłania nikomu problemów, z jakimi boryka się hokej spod znaku szarotki. Nie trzeba przypominać, że u progu sezonu ze sponsorowania hokeistów wycofała się firma "Wojas". Jej szef, Wiesław Wojas został jako właściciel hokejowej spółki. Trudno mieć do niego pretensje o to, że nakłady na hokej spadły. On już swoje zrobił. Utrzymał na wysokim poziomie "Szarotki" przez dziewięć lat zdobywając dwa mistrzostwa Polski, Puchar Polski i mistrzostwo Interligi. "Piłka po stronie prezesów i miasta" - Pokazaliśmy nie tylko prezesowi Wojasowi, ale także władzom miasta, że Nowy Targ chce hokeja. Finał oglądało pięć tysięcy ludzi, a gdyby hala była większa, przyszłoby jeszcze więcej. Wykonaliśmy nie sto a dwieście procent normy - powiedział nam jeden z bohaterów "Szarotek" bramkarza Krzysztof Zborowski. - Teraz możemy odpoczywać, a piłka leży po stronie prezesów klubu i władz miasta. Niech sobie ją mądrze rozgrywają. Jeśli prezes Wojas nie będzie w stanie utrzymywać ciężaru finansowania drogiego sportu, jakim jest hokej, z pomocą polegającą na znalezieniu jego następców powinni przyjść menedżerowie miejscy. I powinni sobie to postawić za punkt honoru! Przecież to "Szarotki" rozsławiły Nowy Targ, zdobywając 19 tytułów mistrzowskich. Trudno oczekiwać, by z własnego budżetu miasto łożyło na hokej (choć i tak pomaga przekazując spółce za symboliczną złotówkę lodowisko). Ale jeśli Wiesława Wojasa zabraknie, to na Podhalu jest wystarczająca ilość przedsiębiorców, by w zamian za reklamę na lodowisku i strojach zawodników utrzymali profesjonalny zespół w Nowym Targu. Miasto powinno doprowadzić do ich spotkania i zachęcić do potrząśnięcia kiesą. Duże miasta (np. Wrocław i Gdynia) dostrzegają wagę promocji przez sport i wydają na ten cel niemałe środku inwestując odpowiednio w Śląska i Arkę. 35-tysięczny Nowy Targ ma potencjał znacznie mniejszy, ale dobrze prosperujących przedsiębiorców w mieście i okolicach nie brakuje. Trzeba ich tylko umiejętnie zachęcić. Czekając na cud Na razie w klubie panuje atmosfera wyczekiwania. - Prezesi mają niewesołe miny. Krzyknęli trochę za dużo za zdobycie mistrzostwa (160 tys. zł - przyp. red.) i sami się tego nie spodziewali, że trzeba będzie się wywiązywać z obietnicy. A wypłacić tyle nie za rok pracy, tylko za trzy tygodnie, oj to boli kieszeń, w której czai się wąż - powiedział nam jeden z pracowników klubu. - Prezes Wojas zapowiedział, że da nam jasną deklarację na temat ewentualnego pozostania, czy definitywnego odejścia do końca marca. Przynajmniej będziemy wiedzieć, na czym stoimy - powiedział nam Milan Baranyk. Akurat on ewentualnego nowego pracodawcę znajdzie szybko. Co będzie z utalentowaną młodzieżą Podhala? Trzymamy kciuki za "Szarotki", żeby to "stoimy" z wypowiedzi Baranyka wkrótce nie zamieniło się w "leżymy". CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mistrz! Mistrz! Podhale! Laszkiewicz, Baranyk, Kolusz po finale i Sroka kończy karierę!