Dysponujące najlepszą kadrą w Polsce Tychy zaczęły odważnie, ale na początku meczu skuteczniejsi byli gospodarze. Cracovia wykorzystała już pierwszą przewagę liczebną. Sebastian Kowalówka wpakował do pustej bramki krążek odbity po strzale jego brata Adriana. "Pasy" prowadziły nawet 2-0, ale tyszanie bardzo szybko postawili na swoim. Wystarczyły jednak cztery i pół minuty na przełomie I i II tercji, by goście aż czterokrotnie pokonali nie byle kogo, bo Rafała Radziszewskiego, który jest najlepszym bramkarzem w lidze. Listę strzelców po stronie GKS-u otworzył Pavel Mojżisz ładnym strzałem na przemieszczenie spod niebieskiej linii, po podaniu Łukasza Sokoła. Tuż przed końcem I odsłony wyrównał uderzeniem w samo okienko Jarosław Rzeszutko. Upłynęła dokładnie minuta II tercji, gdy Josef Vitek po drugiej dobitce nie dał szans "Radzikowi". Za moment efektownym strzałem z bekhendu popisał się Jakub Witecki, "poprawiając" uderzenie Sokoła. Gol na 2-5 to zasługa efektownej kontry gości czterech na dwóch, na finiszu której Adam Bagiński posyłał "gumę" do pustej bramki. W II części dobił jeszcze mistrzów Polski Mikołaj Łopuski. Gdy ten sam zawodnik urządził sobie slalom z obrońcą "Pasów" w roli tyczki i strzelił na 2-7, wiadomo było, że gospodarze zostaną rozbici w tym meczu. W 47. minucie goście "rozklepali" obronę Cracovii. Witecki podał do Adriana Parzyszka, a ten trafił do pustej bramki pieczętując efektowne zwycięstwo swojego zespołu. Comarch/Cracovia - GKS Tychy 2-8 (2-2, 0-4, 0-2) Bramki: 1-0 S. Kowalówka (8:58 A. Kowalówka, Chmielewski w przewadze), 2-0 Kostourek (11:53 Laszkiewicz), 2-1 Mojżisz (17:51 Sokół, Rzeszutko w przewadze), 2-2 Rzeszutko (18:26 Havlik), 2-3 Vitek (21:00 Woźnica, Bagiński), 2-4 Witecki (22:12 Sokół) 2-5 Bagiński (33:34 Woźnica, Vitek), 2-6 Łopuski (38:43 Rzeszutko), 2-7 Łopuski (44:01 Kolusz), 2-8 Parzyszek (46:05). Kary: Comarch/Cracovia - 8; GKS - 10 minut. Widzów 600.