Urodzony w Polsce Fin latem został szkoleniowcem "Biało-Czerwonych" i objął jednocześnie ekipę z Nowego Targu. "W lidze fińskiej w trakcie play off gra jest na pewno twardsza, więcej jest wejść "na ciało", sędziowie rzadziej używają gwizdka, pozwalają na ostrzejsze starcia. Krótsze są również przerwy między kolejnymi spotkaniami" - ocenił Valtonen. W rozpoczynających się w poniedziałek półfinałach drugą parę tworzą Tauron KH GKS Katowice i Comarch Cracovia. Najszybciej, bo w czterech spotkaniach swoją ćwierćfinałową rywalizację z JKH GKS Jastrzębie-Zdrój rozstrzygnęli krakowianie. Podhale wygrało z KH Energą Toruń 4-2, tyszanie i katowiczanie potrzebowali siedmiu meczów, by wyeliminować odpowiednio MH Automatykę Gdańsk i Unię Oświęcim. "Dla mnie to z kim gramy nie ma żadnej różnicy. Na pewno do Tychów mamy bliżej, niż do Gdańska. A czas pokaże, kto jest silniejszy. Nie zastanawiałem się nad tym, kto wejdzie do czwórki, a kto nie. Może pewna niespodzianka była w parze Cracovia - JKH. Myślałem, że rywalizacja będzie dłuższa, JKH się bardziej postawi, jednak krakowski zespół jest zupełnie inny, niż w sezonie zasadniczym" - dodał Fin. Jego podopieczni zmierzą się z obrońcą tytułu mistrzowskiego. "My robimy, co możemy, pracujemy codziennie przez cały sezon, żebyśmy byli odpowiednio przygotowani do decydującej fazy. I jesteśmy gotowi na walkę z GKS" - stwierdził. Ćwierćfinałowe spotkania gromadziły na trybunach komplety publiczności. W Gdańsku rywalizację MH Automatyki z GKS Tychy oglądało po 4500 ludzi, trzytysięczna publiczność zgromadziła się w Oświęcimiu i Toruniu, 2500 było w Tychach. "Fajnie jest grać przy pełnych trybunach i w dobrej atmosferze" - ocenił Valtonen. Przyznał, że z oczywistych powodów chciałby, żeby mistrzem zostało Podhale, jednak nie zaniedbuje obowiązków selekcjonerskich. "Mamy wybraną szeroką kadrę na zbliżające się mistrzostwa świata. Kandydatów do gry w reprezentacji oglądamy cały czas" - powiedział. Na przełomie kwietnia i maja Polacy będą rywalizować w Tallinnie w mistrzostwach świata Dywizji 1B, a ich rywalami o jedno miejsce premiowane awansem do Dywizji 1A będą Estonia, Japonia, Ukraina, Rumunia i Holandia. Rok wcześniej "Biało-Czerwoni" prowadzeni przez Kanadyjczyka Teda Nolana spadli z Dywizji 1A podczas turnieju w Budapeszcie. Autor: Piotr Girczys