Znaleźli się bowiem sponsorzy, którzy chcieli wesprzeć klub i pomóc mu w realizacji tego szczytnego celu. Jako przedstawiciele grupy zawodników z Nowego Targu, grających w KTH Krynica, wyasygnowani zostali Marcin Kolusz i Rafał Dutka. I w zasadzie w tej sprawie nie byłoby niczego ciekawego gdyby nie fakt, że w rozmowie tej Marcin Kolusz obiecał przejście do MMKS Podhale wraz z grupą nowotarskich graczy, którzy występowali w barwach krynickiego "dream teamu", do których dołączyć miał jeszcze Grzegorz Pasiut i Nicolas Besch. Najbardziej dziwi, że wszelkie kwestie finansowe zawodników dotyczące kontraktów (co zostało potwierdzone przez Panią Prezes MMKS-u Agatę Michalską) zostały przez grupę przedsiębiorców spełnione, a mimo to zawodnicy "rozeszli" się po innych klubach. Od lat wiadomo, że w Nowym Targu "wszyscy na hokeju się znają lub znać się powinni" z racji tradycji, historii i zasług, jakie klub ten posiada. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że czasem najlepsze chęci poparte oczywiście pieniędzmi nie są w stanie zagwarantować powrotu swoich wychowanków, którzy dodajmy powrót ten obiecali, zgodnie z tym co przekazywał w rozmowach Marcin Kolusz. Wszyscy, oprócz Krystiana Dziubińskiego, który po trzech latach wrócił do Podhala. A słowo, mimo zmieniających się czasów, zawsze powinno znaczyć to samo. Nasuwa się tylko pytanie po co te wszystkie rozmowy, spotkania i tak zwane pisząc po góralsku "Sabałowe bajania"? Jakie były przyczyny takiego zachowania nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że w Nowym Targu na razie zamiast halnego będzie możliwy czasem porywisty wiaterek. Należy podziękować za inicjatywę tym kilku osobom, którym los tego miasta i klubu nie jest obojętny, a zarządowi MMKS-u życzyć realizacji postawionych celów. Grupa przedsiębiorców z Nowego Targu