Odnoszę wrażenie, że trener Rohaczek przygotowuje zespół pod kątem meczów finałowych i liczył, że pierwszą przeszkodę weźmie jakoś "z marszu". Tymczasem niewiele brakowało, by osłabiony kadrowo TKH sprawił niespodziankę. Podobali mi się zwłaszcza Michał Plaskiewicz, Przemysław Bomastek oraz Jacek Dzięgiel. Ciekawe, czy któryś z nich dostanie reprezentacyjną szansę, bo przecież nie będzie już spotkań o miejsca 5-8, a mistrzostwa świata dopiero za sześć tygodni. Jak utrzymać formę nie grając przez tak długi czas? Podobny problem dotknie zresztą już jutro przegranego z ostatniej pary: Stoczniowiec - Podhale, bo przecież w obu zespołach mamy kilku kadrowiczów. Dwa poprzednie mecze w Gdańsku były niezwykle zacięte i wyrównane. Spodziewam się, że i tym razem będzie podobnie. Mimo wszystko, za sprawą bardziej doświadczonych zawodników oraz występowania z pozycji obrońców tytułu, faworytem jest jednak Podhale, ale hokeiści Stoczniowca już nieraz w tym sezonie pokazali, że zaangażowaniem, ambicją i konsekwencją w realizacji założeń taktycznych są w stanie pokonać każdego rywala. W obu zespołach bardzo dobrze funkcjonuje od lat praca z młodzieżą, więc jestem spokojny, że porażka nie zagrozi przyszłości hokeja tak w Gdańsku, jak i w Nowym Targu. I tylko szkoda, że jednej z tych drużyn już w tym sezonie nie zobaczymy... Rozgrywki hokejowe toczą się na razie spokojnie w cieniu medialnego konfliktu TVP z Polsatem. Nie chcę komentować tego, co się dzieje, bo nie jestem do tego upoważniony. Ale denerwują mnie metody stosowane przez kolegów z konkurencyjnej stacji. Wykorzystują w dosyć nieelegancki sposób będące, niestety, nadal w modzie ataki na instytucje państwowe, jak telewizja publiczna do manipulowania nastrojami społecznymi. Ot, chociażby we wczorajszym "Przeglądzie Sportowym" czytam artykuł podważający wyniki oglądalności transmisji żużlowych w Ośrodkach Regionalnych TVP. Kibiców chciałbym w tym miejscu uspokoić. Moim zdaniem te wyniki są jak najbardziej wiarygodne i możliwe. Wracając na nasze hokejowe podwórko - jakkolwiek w antenach ogólnopolskich (TVP 1 i TVP 2) wyniki oglądalności hokeja na lodzie nie były rewelacyjne (wspominałem o tym przed dwoma tygodniami), o tyle transmisje z hokeja na lodzie doskonale sprawdzają się pod tym względem w Pasmach Regionalnych TVP. Ubiegłoroczny siódmy mecz półfinałowy Cracovia - Podhale za pośrednictwem anteny TVP 3 Kraków obejrzało 144 tys. widzów (średnio z całej transmisji, a podczas dogrywki i rzutów karnych liczba ta wzrosła nawet do 170 tysięcy ! ), a rozgrywany równolegle mecz Tychy - Stoczniowiec za pośrednictwem TVP3 Katowice oraz TVP3 Gdańsk blisko 200 tysięcy. Podobne wyniki towarzyszyły także finałowym potyczkom Podhale - Tychy, transmitowanym przez TVP3 Kraków i TVP3 Katowice. Spodziewam się, że w tym sezonie będzie podobnie i liczę w tym miejscu na zainteresowanie transmisjami decydujących spotkań przez właściwe Ośrodki Regionalne TVP. Ze względu na mały zasięg TVP Sport (wg ostatnich szacunków dostępność naszego kanału to ok. 2,5 mln widzów), nie możemy się jeszcze pochwalić wynikami oglądalności na poziomie Ośrodków Regionalnych. Niemniej nasz zasięg stale rośnie, więc i wyniki będą stopniowo się poprawiać. Dlatego liczę, że prezesi klubów hokejowych, podobnie jak i kibice, nie dadzą się nabrać na będącą w modzie nagonkę na TVP. Telewizja Polska zainteresowała się hokejem na lodzie w trudnym dla niego momencie, a nasze plany związane z tą piękną dyscyplina sportu są długoterminowe. Zaczęliśmy ponad rok temu od transmitowania meczów PLH, Pucharu Polski oraz towarzyskich spotkań reprezentacji wzbogaconych cotygodniowym "Magazynem hokejowym". Od nowego sezonu naszą ofertę chcemy rozszerzyć o kolejne ciekawe dla kibiców hokeja pozycje. Dając PLH oręż w postaci transmisji, których koszty ponosimy w całości, chcemy jednak wyegzekwować od klubów poprawę infrastruktury i estetyki na lodowiskach. Skorzystają na tym i kibice i telewidzowie. To wszystko dopiero przed nami, tymczasem już jutro mecz Stoczniowca z Podhalem (transmisja w TVP Sport od 19:05), a w przyszłym tygodniu, nietypowo bo w środę, 27 lutego, startujemy z półfinałami. "Telewizyjnie" rozpoczniemy je od meczu Cracovii z Zagłębiem, który rozpocznie się także nietypowo bo o 17:45 (transmisja w TVP Sport od 17:35). Godzina jest tak zaproponowana, aby kibicom i telewidzom umożliwić również zobaczenie transmisji z towarzyskiego meczu piłkarzy Polski i Estonii, który rozpocznie się we Wronkach o godz. 20:30. Zapraszam więc na lodowiska i przed telewizory! Stanisław Snopek, TVP SPORT