Poprzedni prezes PZHL Zenon Hajduga nie kandydował na następną kadencję. Walne Zgromadzenie przyznało mu godność Honorowego Prezesa Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Zjazd delegatów poprzedzała w środowisku hokejowym kilkumiesięczna dyskusja nad problemami tej dyscypliny sportu. Podczas sobotnich obrad atmosfera ta nie została oddana przez przedstawicieli klubów i okręgów. Na ogół było miło i przyjemnie, polemiki - niemal żadnej. Głosy polemiczne - ale bez personalnych ataków na oponentów - pojawiły się w wypowiedziach kandydatów na prezesa. Było ich trzech - niezależny, popierany przez ustępującego prezesa, Zdzisław Ingielewicz; Andrzej Skowroński z Tychów i Mariusz Wołosz z Bytomia. Jako pierwszy swój program zaprezentował Skowroński, były wiceminister ochrony środowiska, członek ustępującego zarządu, absolwent Politechniki Wrocławskiej i słuchacz Politechniki w Lotaryngi, inżynier górnik. Za podstawowe zadania nowych władz uznał m.in. poprawienie systemu pracy z hokejową młodzieżą, rozwój ośrodków hokejowych, marketing i <a class="textLink" href="https://top.pl/finanse" title="finanse" target="_blank">finanse</a>, zmianę współpracy sędziów hokejowych ze związkiem, zmianę systemu rozgrywek ligowych oraz awans reprezentacji do światowej elity. Na zjazd przygotował specjalną ulotkę, w której poparcia udzielał mu prezydent Tychów, Andrzej Dziuba oraz znakomici polscy hokeiści - Mariusz Czerkawski i Henryk Gruth, jedyny Polak w Hall of Fame IIHF. Dystrybucja ulotki w sali obrad - wzbudziła sprzeciw prowadzącego zjazd. Przedstawiciel bytomskiego środowiska, Mariusz Wołosz zwrócił uwagę na potrzebę zintegrowania skłóconego środowiska hokejowego. Zaproponował m.in. powołanie reprezentacji narodowych U14, U16 oprócz dotychczas funkcjonujących U18, U20 i seniorów. Według niego funkcję szefa szkolenia powinien pełnić trener reprezentacji seniorów, cudzoziemiec - rozmawiał już wstępnie w tej sprawie ze szkoleniowcami z Kanady i Szwecji. Ważne zadanie związku - to także nawiązanie współpracy z samorządami, ożywienie środowisk, w których hokej stracił swoje miejsce lub nie znalazł jeszcze zwolenników, wykorzystanie środków unijnych, nowatorskie uregulowanie spraw sędziowskich. Podkreślił, iż uczyni wszystko, by "hokej nie był dyscypliną niszową". Ostatni z kandydatów, który w końcu okazał się "pierwszy", Ingielewicz w sposób sugestywny określił problemy, które będzie się starał rozwiązać. Recepta o natychmiastowym skutku - nie, systematyczna praca - tak; rewolucja - nie, profesjonalne działanie - tak... Wyraźnie dokonał podziału zadań czekających nowe władze - prócz wspomnianych, to doprowadzenie do stałej obecności reprezentacji do światowej elity; wysoki poziom zawodników, trenerów, sędziów; silne kluby; rozbudowana baza; racjonalny system pozyskiwania talentów, efektywna współpraca z samorządami, dobra współpraca międzynarodowa; profesjonalne zarządzanie związkiem, pozyskanie sponsorów, w tym także prywatnych. Znakomity przed laty polski hokeista, Wiesław Jobczyk tak skomentował program Ingielewicza: idzie to w dobrym kierunku, ważne, by adresaci tego programu pomogli w jego realizacji. Poprzez wybory na prezesa uczestnicy zjazdu najbardziej docenili ofertę Ingielewicza. W obradach uczestniczyło 71 delegatów, ważne głosy oddało 69, a Zdzisław Ingielewicz otrzymał 39 głosów, jego kontrkandydaci Andrzej Skowroński - 19 i Mariusz Wołosz - 11. Zjazd wybrał także członków zarządu (w sumie, łącznie z prezesem, ma liczyć dziewięć osób). W skład zarządu zostali wybrani: Jan Gabor (54 głosy), Michał Jasnosz (50), Zbigniew Fiderewicz i Waldemar Matuszak (po 49), Rafał Wysocki (41), Kazimierz Udolf (40), Bronisław Smoleń i Krzysztof Zawadzki (po 29). Za jedno z najważniejszych zadań czekających nowe władze ustępujący prezes uznał usprawnienia procesu szkolenia młodzieży. Ma temu pomóc nie tylko szkoła sportowa, ale i ośrodki szkoleniowe dla dzieci i młodzieży. W tej chwili funkcjonują cztery: Nowy Targ, Oświęcim, Warszawa, Turuń), wkrótce mają powstać trzy kolejne: Gdańsk, Sanok, Krynica. Wiceminister sportu, Zbigniew Pacelt podkreślając wagę tworzenia ośrodków, przypomniał, iż resort na potrzeby PZHL w ostatnich latach przeznaczył 8 mln zł, od 1,5 mln w 2004 do 2,5 mln ostatnio. Dodał, iż ważnym elementem pracy związku powinno być rozwijanie szkolenia trenerów, czemu ma m.in. służyć wyższa szkoła trenerska. Wiceprezes PKOl. Kazimierz Kowalczyk, szef polskiej misji olimpijskiej na igrzyska w Vancouver, w 2010 r., życzył powodzenia polskiemu hokejowi w eliminacjach olimpijskich.