W Sanoku gospodarze prowadzili już 4-0, ale oświęcimianie pokazali charakter i emocje w tym bardzo dobrym spotkaniu były do ostatniej syreny. Co ciekawe, po asyście zapisali na swoich kontach bramkarze - Przemysław Odrobny (Ciarko) i Przemysław Witek (Unia). Już w 3. minucie efektowną "solówką" popisał się Michał Radwański. "Rudy" wjechał przed bramkę pomiędzy bramkarzem a obrońcą i trafił do siatki ponad leżącym już Krzysztofem Zborowskim. Sanoczanie łatwo dochodzili do sytuacji strzeleckich - m.in. po uderzeniu Wojciecha Milana rywali uratowała poprzeczka. W pierwszych minutach sanoczanie dominowali na lodzie, ale później zaczęła rozkręcać się Unia. W 14. minucie Przemysław Odrobny sparował krążek na słupek, gdy goście atakowali w przewadze. Oświęcimianie dążyli do wyrównania, lecz w końcówce pierwszej tercji stracili kolejne dwa gole. Najpierw nadziali się na kontrę - Martin Vozdecky pędził z krążkiem przez całe lodowisko, dograł na czystą pozycję do Krzysztofa Zapały, a ten bez przyjmowania krążka strzelił tuż przy słupku. W ostatnich sekundach oświęcimianie bronili się w trzech i chwilę po powrocie na lód Petera Tabaczka, Zapała idealnie dograł do Marcina Kolusza, a ten trafił do odsłoniętej bramki. W pierwszych sekundach II tercji sytuacji sam na sam nie wykorzystał Mikołaj Łopuski. Tempo było szybkie, a oba zespoły grały ofensywnie i niemal komplet widzów w Arenie Sanok oglądał bardzo ciekawe spotkanie. Oświęcimianie przycisnęli grając w przewadze, lecz po chwili nadziali się na kolejną kontrę, którą pięknym strzałem w "okienko" wykończył Ivo Kotaszka. Unia przegrywała 0-4, lecz imponowała wolą walki. Atakowała coraz groźniej (17-8 w celnych strzałach w II tercji), a po golach Roberta Krajcziego i Tabaczka schodziła na drugą przerwę już przy stanie 2-4. Nie minęło pół minuty III tercji, a Tabaczek zdobył kontaktową bramkę wykorzystując błąd Odrobnego. Oba zespoły odpowiadały atakami na akcje rywali i zarówno Odrobny, jak i Przemysław Witek (zastąpił Zborowskiego) mieli dużo pracy. Sześć minut przed końcem sanoczanie wykorzystali grę w przewadze i Dariusz Gruszka zdobył gola na 5-3. Unia wycofała bramkarza już 3 minuty i 46 sekund przed końcem trzeciej tercji, a przez ostatnich 79 sekund atakowała w przewadze (kara dla Mojżisza), jednak sanoczanie dobrze się bronili. Kibice Comarch Cracovii liczyli na okazałe zwycięstwo "Pasów", a tymczasem ich hokeiści po pierwszej tercji bezbramkowo remisowali z Nestą Karawelą Toruń. Bardzo dobrze bronił Michał Plaskiewicz, a gdy gospodarzom udało się go wreszcie pokonać, błyskawicznie wyrównał Milan Baranyk. Prowadzenie dla gospodarzy odzyskał Leszek Laszkiewicz, a w trzeciej tercji mistrzowie Polski dołożyli jeszcze dwa gole. 30. kolejka PLH Ciarko PBS Bank Sanok - Aksam Unia Oświęcim 5-3 (3-0, 1-2, 1-1) Bramki: 1-0 Michał Radwański (3), 2-0 Krzysztof Zapała (17), 3-0 Marcin Kolusz (20), 4-0 Ivo Kotaszka (27), 4-1 Robert Krajczi (27), 4-2 Peter Tabaczek (32), 4-3 Peter Tabaczek (41), 5-3 Dariusz Gruszka (54). Kary: Ciarko - 8, Aksam - 18 minut. Widzów 2˙900. Comarch Cracovia - Nesta Karawela Toruń 4-1 (0-0, 2-1, 2-0) Bramki: 1-0 Michał Piotrowski (23), 1-1 Milan Baranyk (24), 2-1 Leszek Laszkiewicz (26), 3-1 Nicolas Besch (41), 4-1 Paweł Kosidło (57). Kary: Cracovia - 10, Nesta - 30 minut w tym 10 minut dla Przemysława Bomastka za niesportowe zachowanie. Widzów 700. Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy 4-2 (1-0, 2-1, 1-1) Bramki: 1-0 Jirzi Zdenek (8), 1-1 Adrian Parzyszek (22), 2-1 Karol Golec (24), 3-1 Kamil Duszak (35), 3-2 Teddy da Costa (51), 4-2 Rafał Cychowski (54). Kary: Zagłębie - 14, GKS - 12 minut. Widzów 1˙200. MMKS Podhale Nowy Targ - JKH GKS Jastrzębie 5-6 po dogrywce (1-1, 2-0, 2-4, 0-1) Bramki: 0-1 Tomasz Kulas (3), 1-1 Piotr Ziętara (4), 2-1 Sebastian Łabuz (23), 3-1 Piotr Ziętara (31), 3-2 Bartosz Dąbkowski (45), 4-2 Jarosław Różański (52), 4-3 Richard Bordowski (54), 4-4 Mateusz Danieluk (56), 5-4 Jarosław Różański (59), 5-5 Marcin Urbanowicz (60), 5-6 Szymon Marzec (65). Kary: MMKS - 14, JKH - 6 minut. Widzów ok. 600.