To wydarzenie na żywo chciało obejrzeć około 20 tysięcy kibiców - tyle osób odwiedziło stronę internetową kieleckiego klubu w dniu prowadzenia internetowej sprzedaży biletów. Trudno się dziwić takiemu zainteresowaniu, bo wystarczy powiedzieć że na boisku zagra siedmiu reprezentantów Polski z drużyny Bogdana Wenty. Do pięciu kielczan z Vive Targów dochodzą przecież Karol Bielecki i Sławomir Szmal z Rhein Neckar Loewen. Z innych gwiazd niemieckiej siódemki wystarczy wymienić bramkarza Henninga Fritza, najlepszego piłkarza ręcznego świata z 2004 roku i najlepszego golkipera mundialu z 2007 roku. Trójce Islandczyków: Snori Gudjonsson, Gudron Sigurdsson i Olafur Stefansson - przewodzi ten ostatni, największa gwiazda islandzkiej piłki ręcznej, były gracz m.in. Barcelony. Mimo 37 lat nadal imponuje formą, a do "Lwów" ściągnięto go w miejsce wracającego do Kielc Mariusza Jurasika. Wagę spektaklu dopełnia stawka spotkania. Cztery mecze przed końcem eliminacji grupowych Niemcy są na drugim miejscu, a Polacy na trzecim mając praktycznie zapewniony awans do kolejnej fazy. Prowadzi najmocniejszy węgierski MKB Vesprem. - W tabeli grupy B mamy punkt straty do Lwów. Jeśli wygramy, to przeskoczymy ich w tabeli i będziemy mieć szansę utrzymać te przewagę do końca fazy grupowej. Jeśli przegramy, to tracimy definitywnie możliwość ich przeskoczenia. Dlatego to najważniejszy mecz tej części sezonu dla nas, ale Niemcy też wiedzą jaką wagę ma dla nich ten mecz - tłumaczy Daniel Żółtak, kołowy kieleckiej siódemki. Spotkanie na żywo w Hali Legionów obejrzy tylko 4 tysiące szczęśliwców. Leszek Salva CZYTAJ TAKŻE <a href="http://sport.interia.pl/pilka-reczna/news/szmal-przed-hitem-lm-zespol-z-polski-faworytem,1438703">Sławomir Szmal: Vive Targi Kielce faworytem!</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-reczna/news/rastko-stojkovic-wygranej-z-lwami-nie-obiecam,1438705,21">Rastko Stojković: Wygranej z "Lwami" nie obiecam</a>