Obowiązek zasłaniania ust i nosa w trakcie zawodów sportowych to jedno z wprowadzonych w regionie Kastylii i Leon obostrzeń wynikających z walki z epidemią koronawirusa. Zdjęcia z niedzielnego meczu wskazywały, że zawodnikom często maseczki spadały z nosa czy zsuwały się pod brodę. W komentarzach hiszpańskich mediów dominuje jednak ocena, że ogólnie gracze dobrze radzili sobie z tym przepisem. Mimo to trener Cadenas, który w Płocku pracował w latach 2013-16, nie ma wątpliwości: "Ten przepis to absurd". Wtórował mu szkoleniowiec rywali. "To jakiś surrealizm. Najpierw zawodnicy przechodzą testy, by być pewnym, że są zdrowi. Później każe im się grać w maseczkach, mimo że przez 60 minut walczą zażarcie na boisku i mają bezpośredni kontakt. Jestem pewny, że gdyby miało dojść do zakażenia, to maseczki z niczym nie pomogą" - ocenił Victor Montesinos. pp/ krys/