Według Rosińskiego w obu spotkaniach, zarówno ze Szwecją, jak i Chorwacją, szanse na zwycięstwo rozkładają się po równo i trudno wskazać faworytów. - Ten turniej pokazał, że nie ma słabych drużyn. Czy graliśmy z Francją, czy z Białorusią ostateczny wynik oscylował wokół remisu - zauważył. Zdaniem Rosińskiego o ostatecznych wynikach zdecyduje dyspozycja dnia. - Mam nadzieję, że wszyscy będą gotowi i podwójnie zmobilizowani. Przed nami mecze o cztery punkty, jeśli marzymy o medalach - ocenił. Dla zawodników Vive Targów, szczególnym spotkaniem będzie środowy pojedynek z reprezentacją Chorwacji, w której gra kilku ich kolegów z kieleckiego klubu. - Pewnie przed meczem chłopaki będą mieli okazję, by zamienić parę zdań, ale na boisku nie będzie sentymentów. Każdy gra dla swojego kraju - powiedział. Zdaniem Rosińskiego, Chorwaci po niedzielnej porażce z Francją będą szczególnie zmobilizowani, by odebrać Polakom dwa punkty i poprawić swoją sytuację w tabeli. W niedzielę w pierwszym meczu drugiej rundy Polacy wygrali po dramatycznym spotkaniu z Białorusią 31-30. We wtorek "Biało-czerwoni" zmierzą się ze Szwecją (INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo. Początek o 20.15), a dzień później z Chorwacją (INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację z tego meczu. Początek o 20.15).