Pierwsze spotkanie rozegrane zostanie w dniach 24-25 listopada w Płocku, zaś rewanż 1-2 grudnia w Rosji. - Sportowo wylosowaliśmy bardzo dobrze, organizacyjnie - fatalnie - tak podsumował losowanie prezes SPR Wisły Andrzej Miszczyński. - Tak daleko jeszcze Wisła nie dotarła. Czeka nas około trzy tysiące kilometrów podróży na wschód. Patrzyliśmy na mapę i to jakieś 300 km od Czelabińska i 1000 km od Jekaterynburga - dodał. W Lidze Mistrzów występują dwa rosyjskie zespoły - mistrz Czechowskie Niedźwiedzie i druga ekipa petersburski Uniwersytet Lesgafta Neva. W poprzednim sezonie Sungulem uplasował się w lidze tuż za nimi. Po sześciu kolejkach obecnych rozgrywek zajmuje dziewiąte miejsce z dorobkiem czterech punktów. Triumfator dwumeczu awansuje do fazy grupowej z udziałem 16 klubów, które zostaną podzielone na cztery grupy. Ich zwycięzcy zagrają w Final Four. - Dobrze, że pierwszy mecz rozgrywamy w Płocku, ale na razie jest zbyt wcześnie, by myśleć o propozycjach rozegrania obu spotkań w naszej hali. Wydaje mi się, że nie będzie to proste, bo są zaostrzenia w przepisach i pewnie czeka nas daleka wyprawa w głąb Rosji. To pierwsza przeszkoda w realizacji naszego celu, którym jest jedno z trzech trofeów: mistrzostwo kraju, Puchar Polski lub triumf Pucharze EHF Cup - zaznaczył Miszczyński.