W piątek rozpoczął się nowy sezon PGNiG Superligi, dziś oficjalny mecz otwarcia. Przed nami wyjątkowe rozgrywki, bo w mocno zmienionej formule. To krok w dobrą stronę? Artur Siódmiak (były reprezentant Polski): - Zmiany w polskiej piłce ręcznej są potrzebne. Jestem zwolennikiem zawodowej ligi. Spółki akcyjne, które powstają, stwarzają duże możliwości organizacyjne przed klubami. To z czasem na pewno przełoży się na rozwój sportowy. Na to potrzeba dwóch-trzech lat. Akurat przez ten czas liga będzie zamknięta i to pozwoli na to, aby poziom rozgrywek stale się podnosił. Do tej pory popularność szczypiorniaka w naszym kraju była uzależniona od sukcesów reprezentacji. Powołanie ligi zawodowej jest krokiem ku temu, aby zainteresować kibiców także rozgrywkami ligowymi. Podział na grupy i to jeszcze oryginalnie nazwanymi pomarańczową i fioletową to też krok w dobrą stronę? - To była wola sponsora. Tytularny sponsor PGNiG chciał przez to pokazać swoje barwy. Nie widzę w tym nic złego. Nie mam zastrzeżeń do systemu rozgrywek. Nie będzie remisów, znikną też rozgrywki play-off. Kiedyś już tak u nas grano. W moim odczuciu to dobre rozwiązanie. Czy ten sezon dostarczy nam nowych talentów, które będą mogły zaistnieć w kadrze? - Na pewno w reprezentacji czeka nas zmiana pokoleniowa. W tym i następnym roku z kadrą będą żegnać się zawodnicy, z którymi ja jeszcze grałem w drużynie narodowej. Na ten moment nie mamy drugiego Karola Bieleckiego czy Sławomira Szmala. Perspektywy kadry nie są jakieś hurraoptymistyczne, ale nie ma też powodów do pesymizmu. Od kilku lat trwa systematyczna praca u podstaw. Szkolenie nie wygląda źle. Jestem przekonany, że w kolejnych latach będziemy jeździć na imprezy mistrzowskie. Czy z sukcesami medalowymi? Tego nie wiem. Wydaje mi się, że jednak poziom sportowy nieco spadnie. Może lepszym krokiem byłoby podziękowanie starszym zawodnikom już teraz i spokojna budowa kadry z perspektywą np. kolejnych igrzysk olimpijskich? - To naturalna kolej rzeczy, że starsi zawodnicy będą odchodzić. Mamy trochę zdolnej młodzieży. Widać to chociażby po wynikach kadry B. To pytanie bardziej trzeba kierować do selekcjonera. Kto nim będzie? Bardzo chciałbym, żeby na stanowisku pozostał Tałant Dujszebajew. I wiele wskazuje na to, że tak też się stanie. Do silnej reprezentacji potrzebna jest mocna liga. Tylko dzięki temu zawodnicy z naszego podwórka mogą okrzepnąć i nabrać doświadczenia. Fajnie, że mamy ligę zawodową, ale czy ktoś w ogóle będzie w stanie zagrozić Vive Tauronowi Kielce? - W pojedynczych meczach być może Orlen Wisła Płock. Nie bardzo wierzę, że ktokolwiek inny niż Vive będzie w stanie zdobyć mistrzostwo. Być może płocczanom uda się zdobyć Puchar Polski. Pozostałe zespoły dość mocno odstają od tego duetu. Rozmawiał Krzysztof Oliwa