Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! "Biało-czerwone", czwarta drużyna poprzednich mistrzostw świata, przystąpiły do meczu z Kubankami w roli zdecydowanych faworytek. Miało być łatwo i przyjemnie. Zaczęło się od celnego rzutu karnego dla naszych rywalek. Polki odpowiedziały bramką Karoliny Kudłacz-Gloc, która chwilę później dała naszej drużynie prowadzenie. Rywalki były niesamowicie zdeterminowane, grały z "Biało-czerwonymi" bramka za bramkę, a w 10. minucie objęły prowadzenie 6-4 po golu skutecznej Ayling Martinez. Denerwował się trener naszej ekipy Kim Rasmussen, a Kubanki utrzymywały dwubramkową przewagę. Dopiero w 27. minucie znów zrobiło się remisowo - 10-10 - po trafieniu Iwony Niedźwiedź. Po pierwszej połowie "Biało-czerwone" prowadziły tylko 12-11, nic nie było jeszcze przesądzone. Po przerwie reprezentantki Polski ustawiły mocną obronę i błyskawicznie odskoczyły rywalkom na 15-11 po trafieniu Patrycji Kulwińskiej. Ale to nie był koniec emocji. Kubanki odrobiły dwie bramki. Po chwili uciszyła je świetną indywidualną akcją ze środka Kudłacz- Gloc. W 44. minucie po bramce Martinez znów był remis - 16-16. Rasmussen z niedowierzaniem patrzył na to, co dzieje się na boisku w Naestved. Po odgwizdanej grze pasywnej Kubanek, Polki wyszły z kontrą, którą zakończyła celnym strzałem na 18-16 Kudłacz-Gloc. Przy stanie 19-17 szkoleniowiec Kubanek poprosił o czas. Nasze rywalki doskoczyły jeszcze na 19-20, ale końcówka należała do "Biało-czerwonych". W ataku szalała, najskuteczniejsza w naszej ekipie, Kudłacz-Gloc, która poprowadziła nas do inauguracyjnej wygranej 27-22. W niedzielę w drugim spotkaniu Polki zmierzą się ze Szwedkami. Bohaterka Polek Karolina Kudłacz-Gloc po meczu: Powiedzieli po meczu: Kim Rasmussen (trener reprezentacji Polski): "Nie lubimy grać przeciwko szybkim, eksplodującym energią zawodniczkom. Mieliśmy zbyt wiele problemów z tym, jak wysoko powinniśmy grać w obronie. Nie mogliśmy długo tak ustawić defensywy, żeby zatrzymać rywalki. Marnowaliśmy dogodne sytuacje, niecelnie podawaliśmy. Bardzo długo czekaliśmy na te mistrzostwa. Podczas meczów kontrolnych wszystko wyglądało bardzo dobrze, ale dzisiaj chyba zbyt wielką rolę odegrały nerwy". Monika Stachowska: "Jak się robi 18 błędów, to nie powinno się wygrać meczu. Dlatego powinnyśmy się cieszyć, że to się jednak udało. Kubanki zagrały bardzo dynamicznie, a my w obronie byłyśmy zbyt statyczne. Ich bramkarce pozwoliłyśmy za dużo rzutów poodbijać". Karolina Zalewska: "To był trudny mecz, w którym walka toczyła się przez pełne 60 minut. Popełniłyśmy mnóstwo technicznych błędów. Może to był stres". Kinga Achruk: "Spodziewałyśmy się, że będą przestoje, po których Kubanki będą robić coś szalonego. I tak się stało. Niektórych zagrań nie dało się przewidzieć, zresztą nie wiem, czy same Kubanki wiedziały, co robią. Cieszą nas na pewno tylko te dwa punkty, ale nie nasza gra". Wyniki meczów grupy B: Polska - Kuba 27-22 (12-11) Polska: Gawlik, Wysokińska - Kobylińska 2, Stachowska 1, Niedźwiedź 1, Gadzina, Kocela 2, Kudłacz-Gloc 11, Pielesz, Zych, Łabuda 1, Zalewska 5, Sądej, Stasiak 1, Kulwińska 1, Achruk 2. Kuba: Niurkis, Vizcay, Guevara - Mesa, Martinez 8, Varanes 3, Salas, Beltran, Lusson 4, Reyes 1, Camejo, Rosabal, Barrio 1, Ramirez, Rizo 5. Holandia - Chiny 42-21 (19-9) Szwecja - Angola 37-23 (18-12)