Jurkiewicz ostatnie pięć lat spędził w zespole PGE VIVE Kielce. W lutym tego roku podczas wyjazdowego meczu kieleckiej drużyny w Lidze Mistrzów z francuskim Montpellier HB doznał poważnego kontuzji kolana, kolejnej w swojej karierze. Jak zaznaczył 38-letni szczypiornista, już wtedy podjął decyzję o zakończeniu kariery. "Wcześniej miałem inne plany. Chciałem grać do momentu, w którym czułem się dobrze fizycznie. Kolejna kontuzja kolana dała mi jednak ostatecznie znać, że czas już kończyć" - powiedział zawodnik, który nie ukrywał, że nie była to łatwa decyzja. "To była trudna sytuacja, jak zawsze przy nagłych zmianach. Nie robiłem jednak z tego tragedii, bo miałem świadomość, że kolejna poważna kontuzja kolana zakończy moją przygodę z profesjonalnym sportem. Nie wstrząsnęło to mną zbyt mocno. Teraz skupiam się na tym, aby przetrwać to, co dzieje się w związku z koronawirusem" - podkreślił były reprezentant kraju, który swoją przyszłość wiąże z pracą trenerską. Był wymieniany w gronie kandydatów do zastąpienia w roli drugiego trenera kieleckiej drużyny Urosa Zormana. Ostatecznie jednak asystentem Tałanta Dujszebajewa będzie Krzysztof Lijewski. "Na pewno chcę zostać przy piłce ręcznej. Teraz pewne plany zostały zablokowane przez pandemię. Już wiosną miałem rozpocząć kolejne kursy trenerskie. Wszystko zostało jednak przełożone" - wyjaśnił Jurkiewicz, który nie ma w tej chwili czasu na wspominanie najlepszych momentów kariery.