W inauguracyjnym meczu nowego sezonu ekstraklasy kielczanie wystąpili w zaledwie jedenastoosobowym składzie. Mistrzowie Polski w pojedynku z Gwardią w Opolu zagrali bez nominalnego środkowego rozgrywającego. Mariusz Jurkiewicz przeszedł w piątek trzecią już operację kontuzjowanego palca lewej dłoni i nie wiadomo, kiedy dołączy do drużyny. Kłopoty ze zdrowiem ma też Chorwat Luka Cindrić. - Ma naderwany mięsień i w tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy będzie pomóc zespołowi. Nie wiadomo, czy zagra w pierwszych dwóch meczach Ligi Mistrzów z Telekomem Veszprem i Rhein-Neckar Loewen - nie ukrywał Dujszebajew. W tej sytuacji kielecki klub zdecydował się na zgłoszenie do rozgrywek ekstraklasy i Ligi Mistrzów drugiego trenera Zormana, który zakończył już karierę sportową. - Jestem przeciwnikiem tego, aby Uros grał. Powinien się skoncentrować na pracy szkoleniowej - podkreślił pierwszy trener Vive. - Na parkiet wyjdzie tylko w nagłych przypadkach, np. w takiej sytuacji, jaką mamy teraz. Poproszę go, żeby zwłaszcza w meczach polskiej ligi zagrał i dał odpocząć innym zawodnikom - dodał kirgiski szkoleniowiec, który w piątkowym meczu z Górnikiem Zabrze ponownie będzie miał do dyspozycji tylko 11 zawodników. W tym pojedynku nie wystąpi Michał Jurecki. Co prawda jego uraz nie jest groźny, ale do gry będzie zdolny dopiero w przyszłym tygodniu. To nie jedyne kłopoty kadrowe 15-krotnych mistrzów Polski. Po operacji nogi jest białoruski lewy rozgrywający Władysław Kulesz. Przerwa w grze reprezentanta Białorusi potrwa około trzech miesięcy. Do gry nie wrócił także jeszcze Bartłomiej Bis. Młody obrotowy Vive jest na końcowym etapie rehabilitacji po zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie, którego doznał jeszcze w poprzednim sezonie. Mimo tych osłabień kielczanie wygrali w Opolu aż dziesięcioma bramkami (36-26) i także w piątkowym pojedynku z Górnikiem będą zdecydowanymi faworytami. Ale Dujszebajew zapewnił, że jego zespół podejdzie do tej konfrontacji maksymalnie skoncentrowany. Komplementował też najbliższego rywala. - To bardzo groźny zespół, który nie ma takich problemów kadrowych jak my. Z wyjątkiem bramkarza Martina Galii wszyscy są do dyspozycji trenera. Widziałem ich na turnieju w Kaliszu, wprowadzili kilka nowych rozwiązań do swojej gry. Musimy być na nie przygotowani - podkreślił trener drużyny z Kielc. - Często zmieniają system gry w obronie - 6-0, 5-1, 4-2, a czasami też 3-3. W ataku trener Rastislav Trtik decyduje się na grę dwoma kołowymi. Kiedy drużynie nie idzie, wycofuje też często bramkarza. Żeby nie doszło do niespodzianki musimy naprawdę zagrać bardzo dobrze - podsumował Dujszebajew. Piątkowy mecz PGE Vive z Górnikiem Zabrze rozpocznie się w Kielcach o godz. 18.30. Autor: Janusz Majewski