Po meczu powiedzieli: Lars Walther (trener Kadetten Schaffchausen): - Po pierwsze gratulacje dla Wisły. Po drugie, bardzo dziękuję za miłe przyjęcie i powitanie. To dla mnie wielki dzień, bo mogę wrócić na tę halę. Często powtarzam, że część mojego serca zawsze będzie niebieska. To była dla mnie wielka przyjemność, by zagrać tutaj ponownie. Cały czas obserwowałem drużynę i uważam, że wygląda bardzo obiecująco, gra ciekawy handball. Trener Przybecki wykonuje niezłą robotę. To co dzisiaj pokazała Orlen Wisła wyglądało bardzo obiecująco. Zawsze miło jest grać przeciwko swojemu byłemu zespołowi. - Wracając do meczu, to nie był nasz najlepszy dzień. Jesteśmy osłabieni kontuzjami, kilku zawodników jest chorych. Tak jak państwo widzieli, mieliśmy tylko jednego bramkarza. Bardzo udanie zagraliśmy pierwsze 25 minut, gdzie trzymaliśmy odpowiedni poziom, niestety potem coś się zepsuło. W tym okresie znakomicie grał nasz bramkarz, na poziomie skuteczności 40 procent. Na pewno trudno się gra bramkarzowi, jeśli ma świadomość, że jest sam i nikt go nie zmieni. Na początku drugiej połowy widać było, że część moich zawodników jest zmęczonych. Trener Przybecki zaczął rotować składem, wprowadzał zawodników, którzy grają trochę mniej, mają większą świeżość. Podsumowując wydarzenia na boisku, przegraliśmy dzisiaj z drużyną, która była lepsza. Michał Szyba (rozgrywający Kadetten): - Na początku gratulacje dla Wisły. Tak jak trener powiedział, mogliśmy być zadowoleni z pierwszych 25 minut, fajnie wyglądało to do momentu gdy wygrywaliśmy 11-9. Potem nadszedł kryzys, gra wymknęła się nam spod kontroli, Wisła skoczyła na 14-11. Również Adam Morawski dał świetną zmianę. W przerwie zmotywowaliśmy się, że gramy do końca, ale to nie wyszło. Zrobiliśmy kilka prostych strat, błędów, także moich, poszły szybkie kontrataki rywali i do końca meczu Wisła kontrolowała spotkanie. Mieliśmy ograniczone pole manewru zmianami, robiliśmy co mogliśmy. Myślę, że mogliśmy jednak lepiej powalczyć. Piotr Przybecki (trener Orlenu Wisły Płock): - Dziękuję za gratulacje. Na początku byliśmy lekko zdenerwowani. Był to ciężki mecz dla nas, na szczęście szybko opanowaliśmy nerwy. Rozwój zespołu pod kierownictwem Larsa Walthera jest naprawdę duży i myślę, że ma przed sobą bardzo fajną przyszłość. Tak jak trener wspomniał, rzeczywiście miałem szersze pole manewru, mogłem wprowadzić do gry zawodników z ławki rezerwowych, którzy wnosili sporo świeżości na boisko, co też jest ważne w perspektywie kolejnych meczów. Bardzo nam pomógł Adam Morawski, który wszedł z ławki w drugiej połowie, Adam Wiśniewski w obronie, ale to tylko dwaj zawodnicy. Każdy wniósł coś od siebie. Teraz jest bardzo ważne, aby utrzymać ten wysoki poziom z meczów z THW Kiel i Kadetten w kolejnych spotkaniach Ligi Mistrzów. Jose de Toledo (rozgrywający Orlenu Wisły): - To był trudny mecz dla nas, mimo tego wyniku, Kadetten to naprawdę mocna drużyna. Tak jak trener Przybecki wspomniał, mamy szeroką ławkę rezerwowych. Każdy z zawodników, daje coś od siebie i to na pewno jest nasz duży atut w tym sezonie.