Polki zakwalifikowały się do turnieju dzięki "dzikiej karcie" przyznanej im przez międzynarodową federację (IHF). "Biało-Czerwone" na ostatnich dwóch czempionatach globu zajęły czwarte miejsce - najwyższe spośród zespołów, które przegrały eliminacje. - Trzeba się będzie wspiąć na wyżyny, żeby osiągnąć nasz cel, jakim jest wyjście z grupy - powiedziała Karolina Kudłacz-Gloc wracająca do reprezentacji po przerwie macierzyńskiej. Do 1/8 finału, w którym ekipy będą grać systemem pucharowym - przegrany odpada - awansują po cztery najlepsze drużyny z każdej z czterech sześciozespołowych grup rundy wstępnej. Polki zainaugurują udział w MŚ meczem ze Szwedkami w sobotę o godz. 18. Wszystkie spotkania grupy B będą rozgrywane w Bietigheim-Bissingen. Przez to, że polski zespół był losowany z ostatniego koszyka, ma teoretycznie mocniejszych przeciwników. Jednak po niezwykle udanym turnieju towarzyskim w Craiovej, gdzie podopieczne trenera Leszka Krowickiego wysoko pokonały gospodarza Rumunię, z którą przed dwoma laty przegrały rywalizację o brązowy medal MŚ, mistrza globu z 2013 roku Brazylię oraz Macedonię, apetyty na sukces znacznie się zaostrzyły. - Jeśli uda nam się pokazać to, co zaprezentowaliśmy w Rumunii, to być może sprawimy jakąś niespodziankę. Z pewnością to były zwycięstwa, które dały nam przekonanie, że potrafimy grać w piłkę, i to z dobrymi zespołami - powiedział Krowicki, który drużynę narodową objął w lipcu ubiegłego roku. Trener znacznie przemeblował skład. To teraz połączenie rutyny, ze znakomitą Kudłacz-Gloc, Kingami Achruk i Grzyb na czele, z młodością. - Ten rok dał mi lepsze rozeznanie co do możliwości zawodniczek. Udało się wyselekcjonować te piłkarki, które pasują do koncepcji, sprawdzają się w pewnych sytuacjach. Jest to ciągle młody zespół. Na mistrzostwa świata pojedziemy bodajże z ośmioma debiutantkami w imprezie tej rangi - dodał przed wyjazdem do Niemiec. Norwegia to obecnie najbardziej utytułowana ekipa w piłce ręcznej kobiet na świecie. W dorobku ma m.in. dwa złote medale olimpijskie (Pekin 2008, Londyn 2012), po dwa srebrne i brązowe (w tym z Rio de Janeiro). Z mistrzostw świata Norweżki przywiozły po trzy krążki w każdym kolorze. Na najwyższym stopniu podium stanęły w 1999, 2011 i 2015 roku. Natomiast z czempionatu Europy aż siedem z najcenniejszego kruszcu, trzy srebrne i jeden brązowy. O wiele skromniejszy dorobek ma druga w polskiej grupie skandynawska ekipa - Szwecja. Największe sukcesy odniosła w ME, w których w 2010 roku zajęła drugie, a w 2014 trzecie miejsce. Szczypiornistki "Trzech Koron" są niezwykle zdeterminowane, by zatrzeć niemiłe wrażenie po ubiegłorocznych mistrzostwach, których były gospodarzem. W fazie grupowej pokonały po dramatycznym meczu Polki 31-30, ale na koniec turnieju zostały sklasyfikowane za nimi, na dziewiątym miejscu. - Przed rokiem w zespole mieliśmy stosunkowo dużo mniejszych kontuzji i różnych dolegliwości. Teraz wszystkie zawodniczki bez wyjątku są zdrowe, bez żadnych nawet najmniejszych kontuzji, a psychicznie są w pełnym gazie. Wszystko, co założyliśmy, gra, więc do Niemiec jedziemy z wielkimi ambicjami - powiedział trener Szwedek Henrik Signell na antenie telewizji SVT. Węgierki były potęgą w tej dyscyplinie, ale wiele lat temu. W 1965 roku sięgnęły nawet po złoto MŚ. Po latach posuchy, na początku pierwszej dekady XXI wieku, znów zaczęły się liczyć. W 2000 roku zdobyły złoty medal ME, a później w tym turnieju dwukrotnie sięgały po brąz (ostatni raz w 2012). W MŚ 12 lat temu wywalczyły brąz. Selekcjonerem węgierskiej reprezentacji jest Duńczyk Kim Rasmussen, który dwukrotnie poprowadził Polki do największych sukcesów w historii - czwartego miejsca w MŚ w 2013 i 2015 roku. Najlepszym rezultatem Czeszek jest ósme miejsce w ME (1994 i 2002 r.). Dlatego wielu fachowców uważa, że mecz właśnie z tą drużyną może mieć kluczowe znaczenie i zdecydować o awansie. Argentynki są zdecydowanym outsiderem w tej grupie. Do turnieju w Niemczech zakwalifikowały się dzięki drugiemu miejscu w mistrzostwach Ameryki. Trener Krowicki do Niemiec zabrał 17-osobową kadrę. Na podjęcie decyzji, z której z nich będzie musiał zrezygnować i na razie przenieść do rezerwy, ma czas do piątku. Kadra Polski na MŚ w Niemczech (jedna zawodniczka będzie rezerwową): Bramkarki: Weronika Gawlik (Perła Lublin), Adrianna Płaczek (Fleury Loiret, Francja) Rozgrywające: Kinga Achruk (Perła Lublin), Joanna Kozłowska, Aleksandra Zych (obie Vistal Gdynia), Sylwia Lisewska (KRAM Start Elbląg), Monika Michałów, Romana Roszak (obie Energa AZS Koszalin), Monika Kobylińska (TuS Metzingen, Niemcy), Karolina Kudłacz-Gloc (SG BBM Bietigheim, Niemcy), Ewa Urtnowska (Toulon Saint Cyr Var, Francja) Skrzydłowe: Katarzyna Janiszewska (Vistal Gdynia), Kinga Grzyb, Adrianna Górna (obie Metraco Zagłębie Lubin), Daria Zawistowska (Pogoń Szczecin) Obrotowe: Joanna Drabik (Perła Lublin), Joanna Szarawaga (Vistal Gdynia).