Zespół z Czarnogóry, triumfator ostatniej edycji LM, okazał się najlepszy w grupie, natomiast mistrzynie Polski uplasowały się na ostatnim, czwartym miejscu i swój udział w rozgrywkach kontynentalnych kontynuować będą w Pucharze Zdobywców Pucharów. Praktyczne rozstrzygnięcia w tej grupie zapadły już wcześniej, ale mistrzynie Polski, choć pojechały do Czarnogóry w okrojonym, dwunastoosobowym zaledwie składzie (m.in. w ostatnim wtorkowym meczu ligowym z UKS PCS Kościerzyna złamania nosa doznała Kristina Repelewska), godnie zaprezentowały się w konfrontacji z najlepszą klubową drużyną Europy. Po początkowym kwadransie zgodnie z oczekiwaniami gospodynie wygrywały 9-6, głównie po bramkach słynnej Rumunki Cristiny Neagu oraz dwóch golach reprezentantki Polski Kingi Achruk (z d. Byzdra). Wówczas jednak po dwóch trafieniach Alesi Mihdaliovej i jednym Jessiki Quintinu podopieczne Sabiny Włodek i Moniki Marzec wyrównały na 9-9 i na przerwę, po czwartej bramce Mihdaliovej schodziły prowadząc, ku zaskoczeniu miejscowych kibiców, 13-12. Po zmianie stron trzy gole z rzędu zdobyły zawodniczki z Podgoricy i odzyskanego prowadzenia nie oddały już do końca spotkania. Najwyższą, sześciobramkową przewagę uzyskiwały czterokrotnie, po raz pierwszy po trafieniu znakomicie rzucającej z drugiej linii Katariny Bulatovic w 44. min. (22-16). Mimo ambitnych starań bardziej zmęczone lublinianki nie zdołały odrobić tych strat, a dysponujący szesnastoosobową kadrą trener Buducnosti spokojnie dokonywał zmian kontrolując sytuację. Zespół z Czarnogóry, triumfator ostatniej edycji LM, okazał się najlepszy w grupie, natomiast mistrzynie Polski uplasowały się na ostatnim, czwartym miejscu i swój udział w rozgrywkach kontynentalnych kontynuować będą w Pucharze Zdobywców Pucharów. Po meczu powiedziały: Sabina Włodek (trener MKS Selgros): - Zwłaszcza w pierwszej połowie rozegrałyśmy bardzo dobre spotkania, a o końcowej porażce zadecydował słabszy okres gry na początku drugiej odsłony. Żałować też można trzech niewykorzystanych rzutów karnych i kilku innych dogodnych sytuacji. Gratuluję swoim podopiecznym dzielnej walki i postawy, której nie musimy się wstydzić. Weronika Gawlik (kapitan MKS Selgros): - Nasze występy w tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń wypadłyby znacznie lepiej, gdyby nie fatalny mecz ze szwedzkim IK Savehof w Lublinie. Mimo, że nasz zespół trapiony jest kontuzjami i cały czas gramy w osłabieniu, to w spotkaniach z drużynami ścisłej europejskiej czołówki potrafiłyśmy nawiązać równorzędną walkę i udowodniłyśmy, że umiemy grać w piłkę ręczną. Budućnost Podgorica - MKS Selgros Lublin 29-25 (12-13) CSM Bukareszt - IK Savehof 27-22 (13-9) Tabela: M Z R P bramki pkt 1. Buducnost Podgorica 6 5 1 0 169-131 11 2. CSM Bukareszt 6 4 1 1 163-138 9 3. IK Savehof 6 2 0 4 138-158 4 4. MKS Selgros Lublin 6 0 0 6 141-184 0