W sobotę na zakończenie fazy grupowej Polacy przegrali z Danią 27-31, zajmując trzecie miejsce w grupie D. Wygrali ją Niemcy, przed Duńczykami, a awans wywalczyła jeszcze Argentyna. - Nasze rzuty nie były do końca kontrolowane. Chcieliśmy za szybko je oddać. Zabrakło koncentracji, aby wygrać ten mecz. Robiliśmy błędy, przez które cały czas mieliśmy kilkubramkową stratę do rywala. Duńczycy też mylili się i dzięki temu udawało nam się ich dogonić. W końcówce jednak byli lepsi i należy mieć nadzieję, że ze Szwecją w 1/8 finału pójdzie nam zdecydowanie lepiej. Niestety zbyt wielu zawodników ma po tym meczu problemy zdrowotne. Najgorzej jest z Krzyśkiem Lijewskim, który narzeka na uraz stopy. Kontuzjowany jest również Robert Orzechowski, Piotr Chrapkowski, Mariusz Jurkiewicz i inni, ale więcej o ich dyspozycji będziemy wiedzieć jutro - stwierdził Biegler. Michał Jurecki (rozgrywający reprezentacji Polski): - Tych kilka piłek, które obronił Niklas Landin na początku, sprawiło, że Duńczycy dobrze weszli w mecz. A sam bramkarz poczuł się pewniej i potem mógł ciągnąć grę. Adam Wiśniewski (skrzydłowy reprezentacji Polski): - Lepiej, że dzisiaj przegraliśmy mecz, a nie w poniedziałek, bo ten ze Szwecją w 1/8 finału będzie dużo ważniejszy. Trzeba szybko zrobić analizę tego spotkania z Danią. Landin super bronił i to nas trochę wybiło z uderzenia. Sam też przestrzeliłem parę rzutów z koła. Potem było 1-5 i znów zaczęła się gonitwa. Było już nawet 10-10, ale widać ta gonitwa kosztowała nas dużo zdrowia. W momencie kiedy powinniśmy uspokoić grę zrobiliśmy kilka błędów i rywale nam "odjechali". Kamil Syprzak (obrotowy reprezentacji Polski): - Goniliśmy rywala, ale popełniliśmy za dużo błędów. Pozwoliliśmy mu dobrze wejść w mecz i potem już poszło Ciężko jest wygrać, gdy się ma tyle strat. Jesteśmy wkurzeni, że w takim meczu dodatkowo odnieśliśmy kilka urazów, przez co jeszcze ciężej będzie grać ze Szwedami. Dziś ciężko było się urwać. Duńczycy bardzo podwyższyli i niemal indywidualnie kryli wszystkich trzech rozgrywających. Trudno było nam się ruszyć i skonstruować sensowną akcję. Z Dauhy Cezary Osmycki