Na początek zajęć zawodnicy zostali podzieleni na dwa zespoły, które rozegrały mecz piłki nożnej. Potem, zgodnie z tradycją, przeprowadzono szereg ćwiczeń z nadmuchiwanymi manekinami. Wreszcie przystąpiono do przetrenowania określonych zagrywek taktycznych. Polacy udali się na trening jeszcze pełni wrażeń z podróży, podczas której awarii uległ samolot, którym lecieli do Aarhus. "Wszystkim zrobiło się nieswojo, gdy po trzech minutach od startu samolot, którym mocno telepało, z powodu usterki zawrócił na lotnisko w Kopenhadze. Wrażenie potęgowały wozy strażackie w pełnej gotowości, na światłach, oczekujące na lądowanie awaryjne. Niektórzy zawodnicy bardzo to przeżyli" - powiedział szef polskiej ekipy, wiceprezes ZPRP Zygfryd Kuchta. "Biało-czerwoni" po wymianie samolotu odlecieli do Aarhus - drugiego co do wielkości miasta w Danii, gdzie dotarli już bez problemów. Tym razem zamiast maszyny o napędzie turbośmigłowym mieli do dyspozycji odrzutowiec. W grupie C, oprócz Polski i wicemistrza Europy Serbii, występują złoci medaliści olimpijscy Francuzi (mecz z biało-czerwonymi w środę o 20.15) oraz Rosjanie (piątek, 18.00).