Prawie 17 tysięcy widzów obejrzało bardzo zacięte spotkanie w hali w Sztokholmie. Przez długi czas prowadzili Chorwaci, m.in. dzięki znakomitej postawie w bramce znanego z występów w Płocku i Kielcach Marina Sego, a pod koniec regulaminowego czasu jego zmiennika Mateja Asanina, który obronił dwa rzuty karne. Norwegowie, głównie dzięki znakomitym rzutom swojej największej gwiazdy Sandera Sagosena (łącznie 10 bramek - najwięcej w meczu), zdołali jednak doprowadzić do dogrywki. Pierwsza nie przyniosła rozstrzygnięcia, więc trzeba było grać kolejne 10 minut. Kilka sekund przed końcem drugiej dogrywki był remis 28:28, ale wówczas piłkę dostał środkowy Żeljko Musa. Były szczypiornista zespołu z Kielc wykorzystał sytuację, zdobywając swoją jedyną tego dnia bramkę i zapewniając Chorwatom finał. To pierwsza porażka w turnieju Norwegii, której pozostanie w sobotę walka o brąz. Wieczorem broniąca tytułu Hiszpania zagra ze Słowenią. Wcześniej w turnieju rozgrywanym w Szwecji, Austrii i Norwegii odbywały się dwie fazy grupowe. Polacy odpadli już po pierwszej z nich. Biało-czerwoni przegrali wówczas w grupie wszystkie mecze - ze Słowenią, Szwajcarią i Szwecją. Chorwacja - Norwegia 29:28 po dwóch dogr. (26:26, 23:23, 12:10) Najwięcej bramek dla Chorwacji - Domagoj Duvnjak 8, Marino Maric 6, Zlatko Horvat 4; najwięcej bramek dla Norwegii - Sander Sagosen 10, Magnus Gullerud 4, Goeran Johannessen 4, Eivind Tangen 4. bia/ sab/