Apetyty przed mistrzostwami Europy piłkarek ręcznych były spore po ubiegłorocznym sukcesie - czwartym miejscu na mundialu w Serbii. Tymczasem podopieczne Kima Rasmussena na początku turnieju wyraźnie przegrały z Hiszpanią i Węgrami. - To czwarte miejsce sprzed roku nas przerosło. Nie da się ukryć, że mieliśmy wówczas sporo szczęścia. Trzeba też pamiętać, że mistrzostwa Europy są też zdecydowanie trudniejszą imprezą niż mundial, gdzie trafiają się kraje, które dopiero uczą się grać w piłkę ręczną. A w Europie nie ma już słabych drużyn - powiedział Rozmiarek, znakomity przed laty bramkarz i brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Montrealu. Nie ukrywa on rozczarowania postawą polskiej reprezentacji w pierwszych spotkaniach. Jak podkreślił, pokonanie w czwartek Rosji, która wprawdzie nie jest faworytem tej imprezy, będzie graniczyło z cudem. A "Biało-czerwonym" potrzebne jest zwycięstwo, by przedłużyć pobyt na Węgrzech. - Na tle dotychczasowych rywalek byliśmy dwa razy słabsi. Liczyłem, że właśnie w pierwszym meczu z Hiszpankami będziemy w stanie wygrać. Węgierki grają u siebie i chyba trudno było oczekiwać zwycięstwa. Ulegliśmy wyraźnie, a przecież gospodynie grają bez swojej największej gwiazdy Anity Gorbicz. Gdyby ich trener nie posadził na ławce pierwszej bramkarki i dwóch najlepszych zawodniczek, przegralibyśmy znacznie wyżej. Z Rosjankami musimy zagrać przede wszystkim mądrzej i z większym zaangażowaniem w obronie - ocenił szkoleniowiec, który niedawno prowadził Piotrcovię Piotrków Trybunalski. Rozmiarek uważa, że selekcjoner za mało stawia na Alinę Wojtas, która była liderką polskiej ekipy na ostatnich mistrzostwach świata. - Aliną Wojtas cała Europa się zachwyca. Gra w jednym z najlepszych klubów norweskich - Larvik HK. Jest jedną z najskuteczniejszych zawodniczek Ligi Mistrzyń i nie wiem dlaczego na tych mistrzostwach jest tylko zmienniczką - przyznał. Jego zdaniem nie najlepszym pomysłem był wyjazd na turniej towarzyski do Hiszpanii krótko przed mistrzostwami. - Nigdy jako trener nie zdecydowałbym się na uczestniczenie w turnieju, który sprawdza wartość drużyny w kraju mojego najbliższego rywala. Odkryliśmy wszystkie karty - podsumował.