Herra o przygotowaniach do ME opowiadał w poniedziałek przy okazji trwającego w Katowicach Christmas Cup. Zawody z udziałem Polski, Węgier, Czech i Słowacji są sprawdzianem dla polskiej reprezentacji przed styczniowymi MŚ w Katarze, stanowią też test dla Spodka, który będzie jedną z czterech aren ME 2016 obok hal w Gdańsku, Krakowie i Wrocławiu. Pod Wawelem na pewno grać będą Polacy, natomiast - jeśli przejdą eliminacje - w Katowicach powinni się zameldować Chorwaci, nad morzem - Duńczycy, a w stolicy Dolnego Śląska - Niemcy. Taki plan ma polska federacja, która może wskazać po jednym z uczestników w każdym z miast. Druga runda zostanie rozegrana we Wrocławiu i Krakowie, który będzie też gospodarzem meczów o medale. Losowanie grup finałowych odbędzie się w czerwcu. - Chodzi o to, by przyciągnąć jak najwięcej kibiców z poszczególnych krajów. Bo wypełnienie hal to jedno z największych wyzwań - przyznał Herra. Jego zdaniem turniej szczypiornistów będzie bardziej "międzynarodową" (jeśli chodzi o widzów) imprezą, niż tegoroczne MŚ siatkarzy w Polsce, które przede wszystkim przyciągnęły kibiców gospodarzy. Najwięcej (ok. trzech tysięcy) było Finów. Handball jest bowiem wiodącą dyscypliną w Niemczech, Skandynawii, na Bałkanach, we Francji i Hiszpanii. Trwają analizy dotyczące cen i rodzajów biletów, pytani o to są m.in. kibice na meczach. Te kwestie powinny zostać rozstrzygnięte w pierwszym kwartale 2015. Dwadzieścia procent środków uzyskanych ze sprzedaży wejściówek zostanie przekazane na pomoc w leczeniu poważnie chorego drugiego trenera Vive Tauron Kielce Tomasza Strząbały. Polska federacja ponosi wszystkie koszty związane z organizacją imprezy. Środki pozyskane będą z biletów, współpracy z miastami goszczącymi mecze i sponsorami, których może być ośmiu. Europejska federacja (EHF) dorzuca kwotę ok. 400 tys. euro, ale też dysponuje pulą 10 proc. biletów. We wszystkich czterech halach zostaną w roku 2015 rozegrane testowe mecze lub turnieje międzynarodowe. - W porównaniu z piłkarskimi ME 2012 sytuacja jest inna, bo nie mamy przed sobą wyzwań związanych z infrastrukturą. Jest wszystko, czego potrzeba. Analizujemy możliwości powstania stref kibica. Tu problemem jest pogoda. W styczniu może być +10 stopni, ale też -15. I trzeba być na to przygotowanym - zauważył Herra, który szefował spółce koordynującej prace związane z organizacji piłkarskich mistrzostw Europy 2012. We wszystkich miastach-gospodarzach odbędą się akcje promujące imprezę i dyscyplinę wśród młodzieży szkolnej. Polski turniej będzie też obecny podczas Final Four Ligi Mistrzów, na berlińskich targach turystycznych i w krajach uczestniczących w zawodach. - Polska nie musi udowadniać, tylko potwierdzić, że potrafi organizować duże imprezy sportowe. To pomoże przy ubieganiu się o kolejne wydarzenia - podkreślił wiceprezes ZPRP. Mistrzostwa transmitowała będzie telewizja Polsat, na pewno nie będą zakodowane - jak to miało miejsce w przypadku MŚ siatkarzy. Wynika to z wchodzących w życie w 2015 przepisów obowiązujących w Unii Europejskiej. 15 stycznia 2015 - czyli rok przed otwarciem mistrzostw - w Katowicach ruszy zegar odmierzający czas do otwarcia turnieju. - Chcemy wykorzystać okazję, by zaszczepić piłkę ręczną wśród dzieci. Organizujemy m.in. szkolenia dla nauczycieli. Już nie ma problemu bazy. Zależy nam na tym, by mistrzostwa spowodowały boom na szczypiorniaka w kraju, żeby poza sukcesem imprezy doszło do rozwoju dyscypliny - podkreślił sekretarz generalny ZPRP Marek Góralczyk.