- Ta decyzja nas zaskoczyła. Rozmawialiśmy z Mariuszem przed rozpoczęciem rozgrywek play off, wyraził zainteresowanie pozostaniem w Płocku, ale rozmowy zawiesiliśmy, bo dla nas najważniejsze były mecze finałowe PGNiG Superligi. Tymczasem dziś zawodnik nas poinformował, że zmienia barwy klubowe i za rok będzie reprezentował kielecki klub - powiedział zdenerwowany prezes Wisły Robert Raczkowski. Głos zabrał też sam Jurkiewicz, który wypełni kontrakt z Wisłą, a za rok zmieni barwy klubowe. - Zgadza się, podpisałem kontrakt z Vive Targami Kielce. Podjąłem jedną z najtrudniejszych i najważniejszych życiowych decyzji, ale muszę myśleć o swoim rozwoju sportowym i dlatego zdecydowałem się przyjąć ofertę Talanta Dujszebajewa. Pracowałem z nim w Atletico Madryt i wiem, że on gwarantuje mój dalszy rozwój - potwierdził Jurkiewicz. Nowy kontrakt rozgrywający reprezentacji sfinalizował we wtorek. - Otrzymywałem oferty różnego rodzaju już w trakcie sezonu, ale decyzję odkładałem do końca rozgrywek. Ostatecznie zdecydowałem się na propozycję Talanta Dujszebajewa, inne nie były tak interesujące. Myślałem, że podpiszę nowy kontrakt w środę, po piątym pojedynku, ale rozstrzygnięcie nastąpiło wcześniej, więc we wtorek przed południem podpisałem umowę z Vive. Chcę stać się członkiem drużyny, która jest budowana, by grać w Lidze Mistrzów - dodał. Mariusz Jurkiewicz był idolem płockich kibiców, zawodnikiem podziwianym i kochanym. Chociaż wcześniej nigdy nie występował w płockiej ekipie, był traktowany jak swój. - Wiem, że dla wielu kibiców moje odejście z Płocka będzie szokiem i ogromnym zaskoczeniem. Wiem, że sprawię im przykrość. Ale musiałem wziąć pod uwagę przyszłość i dalszy rozwój kariery. Zdaję sobie sprawę, że będzie to dla mnie trudny sezon. Mój menedżer będzie starał się skontaktować z obydwoma klubami i dojść do porozumienia, tak by wybrać najlepsze dla obu stron rozwiązanie - zapewnił. Mariusz Jurkiewicz przyszedł do Wisły w lipcu 2013 roku. W pierwszych wywiadach podkreślał, że rozpatrując oferty po bankructwie swojego ówczesnego klubu Atletico Madryt, od razu wybrał Płock. - Rozmowy były prowadzone od dłuższego czasu, chciałem występować w barwach Wisły, ale mój transfer blokował obowiązujący kontrakt z Atletico - mówił na swojej pierwszej konferencji prasowej. Przyznał wówczas, że duży wpływ na jego decyzję miała atmosfera w płockiej hali oraz hiszpański trener Manolo Cadenas, który bardzo cieszył się na współpracę z nim.