- Wcześnie zakończyły się rozgrywki ligowe w Polsce, dlatego nasi rywale już 16 grudnia rozpoczęli przygotowania do czempionatu. Żadna z europejskich drużyn nie miała tak wiele czasu na wspólne treningi. Fizycznie są bardzo mocni. Polacy przegrali z nami kilka spotkań z rzędu i od dawna myślą jak się nam zrewanżować. Zapowiada się emocjonujące widowisko - powiedział grający w Vive Tauronie Kielce Strlek, cytowany przez chorwackie media. Oprócz niego, w składzie trenera Slavko Goluzy są jeszcze dwaj zawodnicy kieleckiego klubu: Ivan Cupić i Żeljko Musa. W kadrze zabrakło tym razem m.in. Denisa Buntica. - Znamy się doskonale, to nie ulega wątpliwości. Nasi dzisiejsi przeciwnicy mają bardzo wysoką obronę, czterech graczy w środku mierzy ponad dwa metry, a za nimi jest jeszcze Sławomir Szmal, który znakomicie spisuje się w całym turnieju - dodał Strlek, kolega z drużyny m.in. Szmala, Karola Bieleckiego, Michała Jureckiego i Krzysztofa Lijewskiego. Tego ostatniego zabraknie w środę na parkiecie w Katarze. Dla ekipy "Biało-czerwonych" to duża strata. - Słyszałem, że ma kontuzję stopy, choć obyło się bez złamania. To ważny zawodnik, ale jestem też pewien znając Polaków, że jego zmiennik zagra na maksimum możliwości. My też wiemy, że awans jest możliwy tylko wówczas, kiedy zagramy najlepiej jak tylko potrafimy. Dużo lepiej niż z Brazylią w 1/8 finału - uważa Chorwat. Bałkańskie media obawiają się Szmala, twierdząc, że świetnie zna bramkostrzelnych skrzydłowych Cupica i Strleka. "Z drugiej strony podczas ostatniego meczu na mistrzostwach Europy Strlek strzelił Polakom sześć bramek, a Cupić trzy. A w ogóle najlepszy w naszym zespole był Duvnjak" - przypominają dziennikarze. - Mile mnie zaskoczył Rojewski, który wspaniale poczyna sobie i w defensywie, i w ataku. Wszystkie ataki Polaków zaczynają się od Michała Jureckiego, musimy być uważni w obronie, czasem konieczne będą małe "występki" - dodał Musa, który przyjaźni się z Piotrem Grabarczykiem. Trener Goluza zapowiada, że jego podopieczni będą grali agresywniej i lepiej, niż z "Canarinhos". - Zobaczycie chorwacką reprezentację w najlepszym wydaniu - zwrócił się do kibiców mistrz olimpijski z Atlanty i Aten. - Nie ma co przypominać naszych wcześniejszych zwycięstw nad Polską, teraz one nie są istotne. Tak samo jak nie myślmy w tym momencie o finale. Skupmy się na meczu ćwierćfinałowym. Wszyscy jesteśmy cali i zdrowi, a to najważniejsze - zakończył Domagoj Duvnjak.