Orlen Wisła, po spędzeniu zaledwie jednej doby w Płocku, wyjechała do Niemiec, gdzie spotkała się z trzecią drużyną grupy A. Na mecz z Flensburgiem trener Manolo Cadenas nie zabrał Adama Wiśniewskiego, Marco Oneto i Jose de Toledo, którzy leczą kontuzje. Najprawdopodobniej cała trójka zagra w ostatnim w tym roku spotkaniu, z PDD Zagrzeb, 5 grudnia. Przez pierwsze trzy minuty spotkania obie drużyny trafiały w słupki i poprzeczki, dopiero w czwartej prowadzenie Wiśle dał Emil Dan Racotea. Już pięć minut później płocczanie przegrywali 2:5, a trzy bramki dla gospodarzy zaliczył z kontr Lauge Schmit. Po okresie przewagi gospodarzy trener Cadenas wziął czas, a jego uwagi wyraźnie pomogły zespołowi. Z niesamowitą skutecznością zaczął bronić Rodrigo Corrales. Po kwadransie płocczanie doprowadzili do wyniku 7:6, a w 22 min. był remis 9:9. Końcówka pierwszej połowy, podobnie jak w pierwszym meczu w Płocku, należała do zawodników Flensburga, którzy konsekwentnie wykorzystywali błędy płockiej ekipy. W 29. min. gospodarze prowadzili 13:10, ale tuż przed przerwą trafił jeszcze do siatki Angel Montoro, ustalając wynik na 13:11. Pierwsza część spotkanie była przede wszystkim popisem bramkarzy, których skuteczność oscylowała wokół 50 procent. Po przerwie Niemcy szybciej odnaleźli swój styl gry i w 36. min. prowadzili już 17:13 i Cadenas znów poprosił o czas. Karnego nie strzelił Rachotea, ale potem były trzy najszybciej strzelone w Lidze Mistrzów bramki. Dwie zdobył Montoro, dołożył Dimitri Żitnikow i w 39. min. było 17:16. Gospodarze bardzo szybko wyciągali wnioski ze swoich błędów i w 44. min. znów prowadzili trzema golami 20:17. Przy wyniku 21:19 po raz drugi Mattias Andersson obronił rzut karny, a Flensburg szybko doprowadził do czterobramkowej przewagi 24:20 w 48 min. Końcówka spotkania była niezwykle emocjonująca. W 54. min. Orlen Wisła przegrywała 22:24, rzut karny obronił Corrales, a na trzy gole różnicy strzelił Thomas Mogensen. Zmniejszył rozmiary porażki Żytnikow, kolejnego gola zdobył trafiający po raz jedenasty Lange Schmidt, a Anderssona pokonali Valentin Ghionea i Michał Daszek. Na początku ostatniej minuty spotkania było 26:25. Niestety w końcówce lepiej piłkę rozegrali gospodarze i Glandorf ustalił wynik spotkania. Flensburg Handewitt - Orlen Wisła Płock 27:25 (13:11) Flensburg Handewitt: Mattias Andersson, Kevin Moller, - Tobias Karlsson, Anders Egger 2, Holger Glandorf 2, Thomas Mogensen 1, Lasse Svan 4, Henrik Toft Hansen 4, Rasmus Lauge Schmidt 11, Petar Gjordjic 1, Hampus Wanne 2. Orlen Wisła: Marcin Wichary, Rodrigo Corrales - Michał Daszek 1, Dan Racotea 2, Miljan Pusica, Valentin Ghionea 2, Tiago Rocha 5, Angel Montoro 4, Marko Tarabochia 1, Bartosz Konitz, Ivan Nikcevic 3. Dmitri Żitnikow 6, Mateusz Piechowski 1. Sędziowie: Oyviert Togstad i Rune Kristiansen z Norwegii; Kary: Flensburg - 0 min., Orlen Wisła - 6 min. Tabela: M Z R P bramki pkt 1. Paris St. Germain 8 7 0 1 263-229 14 2. SG Flensburg-Handewitt 9 7 0 2 268-237 14 3. MVM Veszprem 8 6 1 1 229-207 13 4. THW Kiel 8 4 0 4 236-224 8 5. Orlen Wisła Płock 9 3 1 5 252-263 7 6. Croatia Zagrzeb 8 3 0 5 202-212 6 7. Celje Pivovarna Lasko 8 1 0 7 212-234 2 8. Besiktas Stambuł 8 1 0 7 212-268 2