Sprawa dotyczy incydentu, do którego miało dojść po sobotnim spotkaniu tych zespołów w 1/8 finału Li Mistrzów. Według strony niemieckiej, szkoleniowiec mistrza Polski miał uderzyć prowadzącego drużynę rywali Islandczyka Gudmundura Gudmundssona. Sąd EHF dał czas zarówno polskiemu klubowi, jak i Dujszebajewowi do środy, by przekazali swoje stanowiska. Przedstawiciele niemieckiej drużyny uważają, że Dujszebajew miał zadać trenerowi "Lwów" - jak napisała agencja dpa - cios poniżej pasa. Z kolei ten tłumaczył, że Gudmundsson podczas meczu wykonywał pod jego adresem obsceniczne gesty. Vive Targi wygrało pierwsze spotkanie 1/8 finału 32-28. Rewanż w poniedziałek w Mannheim.