Kielczanie jadą do Zaporoża w roli faworyta, ale nie mogą sobie pozwolić na lekceważenie rywala. Mistrz Ukrainy zajął co prawda dopiero piąte miejsce w grupie B Ligi Mistrzów, ale potrafił pokonać we własnej hali mistrza i aktualnego lidera Bundesligi niemiecki Flensburg (28-26), a w dwumeczu z finalistą ostatniej edycji LM francuskim Nantes zdobył trzy punkty (zwycięstwo 27-23 i remis 30-30). "Musimy przede wszystkim popełnić jak najmniej błędów indywidualnych i zagrać mocno w obronie, bo kluczowi zawodnicy Motoru są naprawdę w wysokiej formie. Mam tu na myśli głównie rozgrywających. Nasza postawa w defensywie może być kluczem do sukcesu" - nie ukrywał Moryto. "Kilka razy grałem z mistrzem Ukrainy w jego hali i zawsze to były bardzo trudne pojedynki. To zespół, który bardzo agresywnie gra w obronie i szybko przechodzi do ataku, musimy być na to przygotowani. Mają w swoim składzie bardzo dobrych zawodników, ale kluczem do wygranej będzie ograniczenie poczynań Białorusina Borisa Puchowskiego i Litwina Aidenasa Malasinskasa. To na nich opiera się siła ofensywna Motoru" - dodał rozgrywający Vive Luka Cindrić. W ukraińskim zespole w trakcie sezonu doszło do zmiany trenera. Patryka Rombla, obecnego szkoleniowca polskiej kadry zastąpił Nikolaj Stepanets. "Nowy trener dał Puchowskiemu i Malasinskasowi więcej swobody. O wiele więcej grają jeden na jeden i tak naprawdę na tym opiera się gra Motoru. Poza tym widać, że Mateusz Kus (były zawodnik PGE Vive Kielce - przyp. red.) złapał wspólny język z innymi zawodnikami, bo ich obrona jako całość prezentuje się naprawdę bardzo solidnie. Przebić się przez ten mur na pewno nie będzie łatwo" - komplementował Moryto. Podczas okresu przygotowawczego zespół z Kielc dwukrotnie zmierzył się z Motorem w spotkaniach towarzyskich. Na turnieju Szczypiorno Cup w Kaliszu Vive wygrało z Motorem 36-33, ale w finale turnieju w Zaporożu górą byli rywale (32-29). "To były co prawda tylko mecze sparingowe, ale grało nam się bardzo ciężko. W sobotę czeka nas równie trudna przeprawa. Przed nami jeden z najtrudniejszych meczów w sezonie. Później mamy jeszcze mecz u siebie, ale już w tym pierwszym pojedynku chcielibyśmy wyrobić sobie jak najlepszą sytuację przed rewanżem" - podkreślił skrzydłowy kieleckiego zespołu. "Jedziemy na trudny teren, gdzie poległo już wiele silnych drużyn. Ale do tego dwumeczu przystępujemy z jasnym celem - jest nim awans do ćwierćfinału LM" - zapowiedział Cindrić. Sobotnie spotkanie rozpocznie się w Zaporożu o godz. 17.30. Rewanż odbędzie się tydzień później w Kielcach. Autor: Janusz Majewski