Guillaume Gille to piłkarz-legenda. Ma 36 lat, z reprezentacją Francji zdobył po dwa złote medale igrzysk, mistrzostw świata i mistrzostw Europy. Przez lata grał w HSV Hamburg, razem ze swoim bratem Bertrandem. Przed tym sezonem obaj postanowili wrócić do ojczyzny i dołączyć do trzeciego z klanu Gille`ów: Benjamina. Ta trójka stanowi o sile siódemki Chambery, ale w niedzielę nie była to duża siła. Kielczanie zaczęli mecz z wielkim animuszem. Prawie 4 tysiące kibiców w hali La Phare ani się obejrzało, a ich zespół przegrywał 3-7. Niesieni dopingiem doprowadzili jednak do remisu 7-7. Trochę zamieszania wprowadził ten, który z powodu kontuzji miał nie grać - Chorwat Damir Bicanić. Gra kielczan wyglądała tak prosto, że aż dziwnie. Wystarczyło podać piłkę do stojącego w samym rogu boiska Ivana Czupicia, a ten w niesamowity sposób zdobywał gola z zerowego kąta. A potem zaczęły działać inne warianty ataku. Rzut z drugiej linii? Proszę bardzo! Gol obrotowego? A czemu nie? Gdy Francuzi już dochodzili do remisu, to na boisko wchodzili kolejni kielczanie: Krzysztof Lijewski, Tomasz Rosiński, Rastko Stojković. I każdy oprócz goli wnosił do gry coś nowego. Na przykład "Lijek" siedem asyst, Stojokvić trzy wywalczone rzuty karne, Manuel Śtrlek - dwa przechwyty. Pierwszą połowę Vive Targi Kielce wygrało 18-15, ale to, co zrobiło z francuską siódemką po przerwie, to już demolka. W 40. minucie było jeszcze tylko 22-19 dla Kielc. Następnych sześć goli z rzędu było jednak autorstwa gości, którzy trafiali nawet w osłabieniu. Z trzech goli przewagi zrobiło się dziewięć i mecz był rozstrzygnięty. Sławomir Szmal do dwóch karnych obronionych w pierwszej połowie, dołożył trzeciego. W sumie dwanaście udanych interwencji w meczu! W 55. minucie było już nawet 33-21. W końcówce pojawił się na boisku Grzegorz Tkaczyk. Były reprezentant Polski zagrał pierwszy raz w tym sezonie Ligi Mistrzów, bo od końca sierpnia leczył złamanie lewego nadgarstka. Nie zagrał ani sekundy Karol Bielecki. W czterech meczach tego sezonu Champions League pojawił się tylko w jednym - wyjazdowym z Sankt Petersburgiem, i to tylko kilka na minut. W pozostałych nie zdjął nawet dresu. Po czterech meczach kielczanie mają komplet ośmiu punktów. 18 listopada czeka ich najtrudniejsze spotkanie w grupie - w Skopje zagrają z również niepokonanym Metalurgiem, gdzie gra pół reprezentacji Macedonii, a trenerem jest słynny chorwacki szkoleniowiec Lino Ćervar. Leszek Salva, Chambery Chambery Savoie HB - Vive Targi Kielce 26-36 (15-18) Chabery: Dumoulin (4 obrony), Grahovać (5) - Detrez 7, Basić 5, Bicanić 3, Marroux 3, G. Gille 3, Bertrand Gille 2, Benjamin Gille, Panić 2, Laurent 1, Mayayo, N`guessan. Kary: 4 minuty. Vive Targi Kielce: Szmal (12) - Czupić 8 (4), Strlek 6, Rosiński 5, Jurecki 4, Stojković 4, Zorman 3, Musa 2, Olafsson 1, Jachlewski 1, Lijewski 1, Buntić 1, Tkaczyk, Grabarczyk. Kary: 6 minut. Sędziowali Oscar Lopez i Ramirez Angel Sabroso (Hiszpania). Widzów 3800. 17 października, środa Gorenje Velenje - Bjerringbro-Silkeborg HB 31-23 (14-8) 20 października, sobota Metalurg Skopje - St. Petersburg HC 32-19 (15-11) tabela: M Z R P bramki pkt 1. Vive Targi Kielce 4 4 0 0 132-97 8 2. Metalurg Skopje 4 4 0 0 121-95 8 3. Gorenje Velenje 4 2 0 2 113-105 4 4. Bjerringbro-Silkeborg HB 4 1 0 3 97-115 2 5. St. Petersburg HC 4 1 0 3 93-125 2 6. Chambery Savoie HB 4 0 0 4 106-125 0