"W poprzednim meczu ze Słowenią nasi zawodnicy popełnili parę grzechów, które nie powinny się im przytrafić. Dlatego z Serbami graliśmy nie tylko o jakże potrzebne zwycięstwo i punkty, ale i dobrą atmosferę w reprezentacji" - powiedział Polskiej Agencji Prasowej Zenon Łakomy, który w przeszłości prowadził męską i żeńską kadrę Polski. Jak zauważył, że choć Polacy z Serbami wygrali po bramce w ostatnich sekundach, to trudno nazwać to zwycięstwo szczęśliwym. "Nasza drużyna pokazała duży potencjał. Poza tym po raz kolejny okazało się, że lepiej wychodzi nam gonienie wyniku niż obrona prowadzenia. A liczy się przecież rezultat końcowy. Trzeba przy tym pamiętać, że po zakończeniu rywalizacji w grupie zacznie się system pucharowy. Jest brutalny, bo nie pozwala nadrobić przegranego meczu" - podkreślił Łakomy. Jego zdaniem ostatni grupowy mecz biało-czerwonych - w sobotę z Koreą Płd. - powinien być okazją do występu dla mniej grających dotychczas w turnieju zawodników. "Nie można oczywiście nikogo lekceważyć, jednak spodziewałem się, ze Koreańczycy będą bardziej wymagającym przeciwnikiem dla ekip z Europy" - dodał szkoleniowiec pracujący obecnie w Ruchu Chorzów. Zespół z Azji bez punktu zajmuje ostatnie miejsce w grupie C.