Pierwszy mecz play off eliminacji mistrzostw świata 2013 Szwedki przegrały 23-26 w niedzielę w Oerebro. Rewanż odbędzie się w sobotę w Elblągu. Do finałowego turnieju, którego gospodarzem w grudniu będzie Serbia, awansuje zwycięzca dwumeczu. Szwedzkie media ostro krytykują strategię selekcjonera szwedzkiej drużyny Thorbjoerna Klingvalla, który ją osłabił, nie wykorzystując w pierwszej połowie najlepszej zawodniczki Isabelle Gullden. "Gullden i Johanna Ahlm to najlepiej zgrana para naszej reprezentacji, lecz nasz selekcjoner rozbił tę współpracę swoją dziwną i niezrozumiałą strategią, przetrzymując zbyt długo Gullden na ławce. Teraz w rewanżowym meczu możemy liczyć tylko na cud, ale przykrym i bardzo realnym faktem jest to, że nasze piłkarki mogą po raz pierwszy od lat nie wystąpić w finałach MŚ" - skomentował dziennik "Expressen". Po porażce w Oerebro Klingvall nie chciał zbyt dużo rozmawiać z mediami i swoje komentarze przedstawił głównie na stronie internetowej. Drugi trener Thomas Sivertsson podkreślił, że nigdy nie można tracić nadziei: "Nie dramatyzujmy, ponieważ różnica trzech bramek nie jest aż taka wielka i wiele razy straty były odrabiane i to w meczach wyjazdowych". Dziennik "Aftonbladet" po pierwszym meczu ocenił, że przegrana w Oerebro była wielkim szokiem. "Szwedki weszły na polską minę i po raz pierwszy od lat mogą nie zagrać w wielkim turnieju. W pierwszym meczu Polki pokazały nie tylko siłę, lecz przede wszystkim wielkie opanowanie, kontrolując spotkanie do końca. Teraz w Elblągu nasze dziewczyny muszą wygrać przewagą aż czterech bramek i wydaje się to być niemożliwe" - oceniła gazeta. "Pierwszy mecz zakończył się ciężką porażką i to na własnym terenie. Stawką dwumeczu jest miejsce w MŚ, jednak trudno będzie odrobić straty i wygrać na wyjeździe z Polkami. Tak więc raczej miejsce w MŚ staje się dla naszych pań bardzo wątpliwe" - skomentowała agencja TT. W podobnym tonie, nie dających większych szans na awans zawodniczkom "Trzech koron", pisze dziennik "Svenska Dagbladet". "Po przegranej w Oerebro nasze dziewczyny znalazły się pod wielką presją i mają przed sobą niewykonalne zadanie" - napisał. Zbigniew Kuczyński